Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pełnomocnik referendum:Ludzie chcą mieć pracę

Paweł Szałankiewicz
Paweł Szałankiewicz
Z Łukaszem Dudkiem, pełnomocnikiem do spraw referendum w Siemianowicach Śląskich, rozmawia Paweł Szałankiewicz

Jak idzie zbieranie podpisów w sprawie referendum?
Mamy ok. 1200 podpisów zebranych w ciągu kilku dni.

Z optymizmem więc patrzycie na dalszą zbiórkę?
Tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, ile jeszcze mamy czasu. Wiem, że podpisy zdobędziemy na pewno, a referendum odbędzie się na 99,9 procent, zaś decyzją mieszkańców Jacek Guzy wróci do szkoły uczyć wychowania fizycznego, bo na tym zna się doskonale.

Ile musicie zebrać podpisów?
Potrzeba nam ok. 6 tysięcy podpisów, żeby referendum w ogóle się odbyło, natomiast 8-10 tys. da stuprocentową pewność, bo wiadomo, że nie wszystkie podpisy mogą zostać uwzględnione i pewnie część zostanie odrzucona.

Dlaczego organizujecie referendum?
Bo chcemy zatrzymać bez-myślne zaciąganie kredytów przez Guzego. Bo nie radzi sobie z problemem bezrobocia. Bo za jego prezydentury wzrosła liczba wykroczeń nieletnich dokonywanych pod wpływem alkoholu.

No dobrze, ale jakie macie koronne argumenty przeciwko prezydentowi?
Prezydent jest dla ludzi - nie na odwrót. Władza powinna mieć z mieszkańcami kontakt, a tego w tym mieście kompletnie brakuje. Dajmy przykład: internetowy Puls Miasta - bez możliwości komentowania, którą ma większość portali. Guzy boi się ludzi mających inne od jego spojrzenie na świat. Jeżeli chodzi o gospodarowanie pieniędzmi, to są poczynione w mieście zbędne wydatki - trudno nazwać je inwestycjami. Kiedy Jacek Guzy w 2006 roku obejmował urząd prezydenta, poziom zadłużenia wynosił nieco ponad 52 mln zł - zaś na koniec 2011 wyniósł blisko 75 mln zł. Zarobki naczelniczki wydziału finansowego wzrosły z 62 tys. zł w 2006 do 173 tys. zł w roku ubiegłym.

Czyli Jacek Guzy jest złym prezydentem?
Guzy był bardzo dobrym radnym, ale nie ma bladego pojęcia o zarządzaniu miejską kasą oraz zasobami ludzkimi. Czy nasze miasto potrzebuje nowych fontann, zieleńców, wejść do parków wartych dziesiątki milionów złotych? Miasto potrzebuje skromnego prezydenta, który przyciągnie inwestorów tworzących miejsca pracy i wyhamuje zadłużenie. Ludzie chcą mieć pracę i mieszkać w cywilizowanych warunkach, a nie siedzieć na ławeczce przy zieleńcu za ok. 2 mln zł kredytu. Ozdabiać miasto należy z nadwyżki budżetowej, a nie z kredytu.

Dlaczego odwołujecie tylko prezydenta?
Na pewno w obecnej sytuacji odwołanie rady miejskiej z prezydentem byłoby dużo trudniejsze. Różne głosy dochodzą do nas na temat jej funkcjonowania, że nie ma ona zbyt wiele do powiedzenia. Wszystkie decyzje zależą od prezydenta. Jeżeli się komuś coś nie podoba, jak opozycji, to w ogóle nie jest brane to pod uwagę.

Padają zarzuty, że referendum jest przygotowane bez przemyślanego planu i przygotowanych kandydatów mających ewentualnie zastąpić prezydenta.
Konstruktywne votum nieufności jest zarezerwowane dla parlamentu odwołującego premiera ze wskazaniem następcy. My takich ustawowych narzędzi nie posiadamy, dlatego skupiamy się na odwołaniu prezydenta, a nie na szukaniu jego następcy. Poza tym nie posiadamy zaplecza politycznego - to dla nas problem, ale nie zamierzamy robić niczego, aby zdobyć politycznych sojuszników. Naszymi sojusznikami są tylko skromni mieszkańcy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto