18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowice: Testowaliśmy symulator Rosomaka FOTO, WIDEO

Paweł Szałankiewicz
Fot. Paweł Szałankiewicz
Jaskier to nowy symulator jazdy Kołowym Transporterem Opancerzonym "Rosomak". To ulepszona wersja poprzedniego symulatora - "Rosiczki". Atutem nowego symulatora jest to, że dzięki specjalnej platformie kierowca ma odczucie, jakby prowadził prawdziwego prawdziwego Rosomaka. Pisze Paweł Szałankiewicz

Jazda produkowanym w Wojskowych Zakładach Mechanicznych Rosomakiem to dla wielu wciąż niespełnione marzenie. Dla nas również, jednak już rok temu mogliśmy poczuć namiastkę jazdy tym pojazdem dzięki symulatorowi "Rosiczka". W ubiegłym tygodniu testowaliśmy natomiast nowy symulator o nazwie "Jaskier", który jest ulepszoną wersją "Rosiczki".

Różnica między nimi jest jedna, ale wręcz kluczowa - "Jaskier" w czasie przejazdu wyznaczoną trasą dzięki specjalnym siłownikom oddaje całą przyjemność (lub nieprzyjemność) jazdy Rosomakiem. Co warto również zaznaczyć, byliśmy jednymi z pierwszych (nawet przed żołnierzami!), którzy mogli usiąść za kierownicą tego nowoczesnego symulatora.
Siadając za jego sterami czujemy się, jakbyśmy byli małej łodzi podwodnej. Mała kabina jest przeznaczona tylko dla kierowcy. Przestrzeni jest trochę więcej niż w bolidzie Formuły 1. Niestety, to jedyne podobieństwo do tych szybkich pojazdów.
Symulator prowadzi się tak jak prawdziwego Rosomaka.

Kierownica chodzi bardzo lekko, a dociskając pedał gazu fizycznie odczuwamy prędkość. Wszystkie wstrząsy wywołane nierównym podłożem również odczuwamy, a na ostrych zakrętach rzuca nas na lewo i prawo. Mało tego, symulator dokładnie odwzorowuje warunki panujące na zewnątrz co automatycznie wpływa na jakość prowadzenia pojazdu i fizykę jazdy. Jeśli więc pada ulewny deszcz czujemy się tak, jakbyśmy jechali po błocie. Symulator możemy również... przewrócić!

Oczywiście nie dosłownie, ponieważ siłowniki platformy nie poradziłyby sobie z takim zadaniem. Jednak w wirtualnym świecie jest to możliwe. Nam zajęło to niecałe pięć minut. Z tego, co się dowiedzieliśmy, innym dziennikarzom sprawiło to o wiele większy problem.

Jak powiedział nam Michał Rumin, rzecznik prasowy WZM, "Jaskier" ma dokładnie odwzorowywać warunki jazdy prawdziwym Rosomakiem włącznie z symulacją poszczególnych awarii pojazdu.

- Bo zwłaszcza awarii nie jesteśmy w stanie symulować w czasie nauki jazdy Rosomakiem. Poza tym dzięki symulatorowi oszczędzamy na paliwie, a nasz pojazd nie jest poddawany żadnym uszkodzeniom - wyjaśnia Rumin.

Awarie testował nasz fotoreporter Arkadiusz Ławrywianiec i trzeba otwarcie przyznać, że gdyby był właśnie na misji, to zanim usunąłby usterkę, zostałby pojmany przez wroga.

Michał Rumin: Ten kompleksowy symulator szkolenia kierowców jest niczym innym, jak kontynuacją trenażera "Rosiczka". "Jaskier" jest kolejną edycją "Rosiczki", która co prawda ma wewnątrz te wszystkie podzespoły, które ma Rosomak, ale jest statyczna. W "Jaskierze" poszliśmy o krok dalej i postawiliśmy na odczucia, które każdy z żołnierzy może czuć czasie jazdy. Mamy teraz Rosomaka na ruchomej platformie, który w stu procentach odwzorowuje prawdziwy wóz. Kolejnym krokiem będzie rozszerzenie o system uzbrojenia, w tym przypadku o wieżę hitfis 30 mm armatką dla działonowego i dowódcy. Jeżeli to poskładamy i uda nam się to zrobić w przyszłym roku to uzyskamy kompleksowy symulator jazdy Rosomak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto