Policjant z Siemianowic: Dawid Grzybek już jako pięcioletni chłopiec rozpoczął swoją przygodę z górami, choć jak przyznaje, jego pasja do wędrówek i wspinaczki wysokogórskiej mogła zostać zapoczątkowana kilka lat wcześniej.
– Jeśli wierzyć moim rodzicom to zostałem poczęty w Tatrach – śmieje się Grzybek i dodaje: Już jako pięciolatek jeździłem tam ze swoją babcią i nie korzystając z kolejek górskich w miarę możliwości zdobywałem pojedyncze szczyty, pierwszym był Kasprowy Wierch.
Ekspedycja, w której weźmie udział w lipcu, została zorganizowana przez kilku pasjonatów wspinaczki z całej Polski. W wyprawie na dzień dzisiejszy weźmie udział co najmniej osiem osób, z którymi Dawid Grzybek poznał się w czasie kolejnych wypraw i wspólnych wędrówek.
Policjant z Siemianowic jedzie na wyprawę Polish Pamir Expedition 2014
– Organizacją wyprawy zajmujemy się sami nie korzystając z pośrednictwa żadnych komercyjnych agencji. W ten sposób staramy się ograniczyć koszty do niezbędnego minimum– wyjaśnia Grzybek.
Sprzęt, z którego będzie korzystać policjant z Siemianowic kompletował przez ostatnie kilka lat. Największe jednak koszty zostaną poniesione w związku z samą organizacją wyprawy. W wyprawie na Szczyt Lenina nieodzowne będzie doświadczenie każdego z uczestników ekspedycji połączone z miesiącami ciężkich treningów wytrzymałościowych zapewniających należyte przygotowanie kondycyjne. Dla policjanta z Siemianowic będzie to pierwsza wyprawa na siedmiotysięcznik. Wcześniej zdobywał on szczyty polskich i słowackich Tatr , jak również Alp, w tym między innymi Mont Blanc i Grossglockner. Pik Lenina jest zdecydowanie bardziej wymagający, niż zdobyte do tej pory szczyty. Góra ta była świadkiem niejednej tragedii, z czego najtragiczniejsza miała miejsce w 1990 roku kiedy to 43 wspinaczy zginęło w lawinie.
Dotychczas, w trakcie teoretycznie mniej niebezpiecznych wypraw w góry, Grzybkowi zdarzały się już niebezpieczne sytuacje. – Raz wpadłem w szczelinę lodowca, a kilka razy natrafiłem na niewielkie lawiny, na szczęście jak się później okazało niegroźne dla mnie. Podczas każdej wyprawy staram się stosować wszystkie zasady bezpieczeństwa i asekuracji – wyjaśnia dodając na koniec, że każda wyprawa, jak ta zaplanowana na lipiec, jest bardzo niebezpieczna.
– Jeśli wszystko pójdzie dobrze i uda się zdobyć Pik Lenina w przyszłości mam zamiar zmierzyć się z jednym z ośmiotysięczników w Himalajach.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?