Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolne Siemianowice posprzątały Hugo. Śmieci zawieźli pod urząd i do prezydenta

PSZ
Wolne Siemianowice posprzątały Hugo. Śmieci zawieźli pod urząd i do prezydenta
Wolne Siemianowice posprzątały Hugo. Śmieci zawieźli pod urząd i do prezydenta Fot. Paweł Szałankiewicz
Stowarzyszenie Wolne Siemianowice zorganizowało dzisiaj sprzątanie jednej z najbardziej zaniedbanych części miasta - Hugo. Dokładniej sprzątano odcinej ulicy Matejki pomiędzy budynkiem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych "Cogito", a kolejnymi budynkami. Następnie worki ze śmieciami przewieziono pod Urząd Miasta, gdzie trafiły do koszy na śmieci, oraz pod dom prezydenta Siemianowic - Jacka Guzego.

Akcja sprzątania dzielnicy rozpoczęła się o godz. 10. Śmieci zbierano na wybranym odcinku ulicy Matejki do godz. 11.30. Do zebrania wszystkich zużyto 50 worków na śmieci, co i tak nie wystarczyło do posprzątania wszystkiego. - Akcję zorgnizowaliśmy po to, aby pokazać, jak bardzo nasze miasto jest zaniedbane, jak władze nie interesują się śmieciami w dzielnicach, których nie odwiedzają - podkreśla Janusz Ławecki ze Stowarzyszenia Wolne Siemianowice, inicjator całej akcji.

Poza członkami WS śmieci zbierali członkowie siemianowickiego koła Ruchu Autonomii Śląska oraz chętni mieszkańcy Hugo. - Przyłączyłam się do tej akcji, bo chcę aby w mojej dzielnicy było czysto - mówi Olimpia Chlebowska, mieszkanka Hugo, która śmieci zbierała wraz ze swoimi dziećmi, 7-letnią Martyną i 6-letnim Dorianem.

Wolne Siemianowice posprzątały Hugo. Śmieci zawieźli pod urząd i do prezydenta

Po uzbierano 50 worków na śmieci, zapakowano je do samochodu, którym przetransportowano śmieci pod Urząd Miasta. Co ciekawe, wszystko było robione w asyście policji oraz straży miejskiej, którzy pilnowali, a nawet bardzo skrupulatnie skontrolowali samochód, którym były przewożone worki i czuwali nad tym, aby nie były naruszone żadne przepisy. Po zostawieniu worków pod magistratem w koszu na śmieci, w ciągku kilkunastu minut zajęły się nimi służby Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Podobnie było pod domem prezydenta, gdzie kilka worków na śmieci trafiło do kosza. Tam na uczestników akcji sprzątania Hugo czekał już radiowóz policyjny. Kiedy Mariusz Polok, prezes Stowarzyszenia Wolne Siemianowice zaczął pakować śmieci do kosza stojącego pod domem prezydenta, policja poprosiła go o dowód osobisty, aby spisać jego dane. Jak poinformował jeden z policjantów, było to zakłócanie miru domowego.

Polok po zakończeniu akcji przekonywał, że akcja była bardzo udana. - Chcieliśmy zwrócić uwagę właśnie pana prezydenta na tę akcję. On wezwał straż miejską i policję, zwróćmy uwagę, że do własnej ochrony, służby w zasadzie do tego nie przeznaczone, o czym wiemy przekonuje Polok i podkreśla, że przywiezienie śmieci pod urząd i dom prezydenta było ostatecznością. - W demokratycznym państwie prawa zawsze sytuacja odbywa się w ten sposób, że najpierw zwraca się uwagę w sposób grzeczny, kulturalny pismami, tak jak czyniliśmy to. Potem zwracaliśmy się ponownie, pisma ginęły, nie było odpowiedzi więc uznaliśmy, że miarka się przebrała i zgodnie z informacją uzyskaną od pana prezydenta dowiedzieliśmy się, że możemy składować śmieci w dowolnie wybranym przeznaczonym do tego miejscu.

Członkowie Stowarzyszenia Wolne Siemianowice liczą teraz na to, że akcja doprowadzi o tego, że służby miejskie będą bardziej dbały o porządek w mieście, w każdej dzielnicy Siemianowic. Jeśli tak nie będzie WS zapowiada, że akcja zostanie powtórzona.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto