Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Huta Jedność przez wiele lat była wizytówką Siemianowic Śląskich

Grzegorz Lisiecki
Kompleks kopalni Zollverein w niemieckim Essen jest najbardziej znanym pomnikiem epoki przemysłowej w Zagłębiu Ruhry.

Odwiedzają go tłumy turystów, zwłaszcza że jest częścią Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego. Przykład dawnej Huty Baildon pokazuje, że również na Śląsku można dobrze wykorzystać tereny poprzemysłowe - powstanie tu m.in. kilka nowoczesnych biurowców. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o Hucie Jedność.

Siemianowice Śląskie nazywane były kiedyś miastem węgla i stali, a kopalnie i Huta Jedność były źródłem zatrudnienia dla wielu rodzin. Teraz huta jest ewenementem w skali kraju. Zakład jest bowiem od lat w stanie likwidacji, a komornik - spłacając wierzycieli - sprzedaje cały majątek, razem z hutniczymi mieszkaniami i ich lokatorami.

Mimo to na otoczonych XIX-wiecznym murem 17 hektarach zakładu działa kilkanaście firm, zatrudniających 300 osób.

Produkują stalowe elementy konstrukcji statków, rury wiertnicze, zajmują się spedycją czy budownictwem. Korzystają z pomieszczeń, a czasem i hutniczego sprzętu, którego nie zdążył jeszcze zlicytować komornik.

Grzegorz Dyrda, likwidator Huty Jedność, uważa, że to jest właśnie przyszłość tego miejsca.

- Trzeba byłoby jednak od nowa geodezyjnie wydzielić działki, bo obecny podział jest bardzo nieczytelny: miejskie "wchodzą" na teren huty, a zakładowe - miasta - mówi.

- Powstałyby nowe księgi wieczyste, a wierzyciele zostaliby na nie przepisani. Wtedy poszczególne firmy mogłyby kupić działki, które dziś dzierżawią. Oczywiście może pojawić się duży inwestor, który kupi całość, ale sądzę, że musiałby zapłacić co najmniej 20 mln zł. To nie jest zieleniec, ten teren wymaga gruntownej rekultywacji, a do tego cały zakład objęty jest ochroną konserwatorską - podkreśla.

Dyrda uważa, że na terenie zakładu mogłyby działać nie tylko firmy produkcyjne, ale także markety. Czy miasto jest zainteresowane ożywieniem 17-hektarowego terenu?

- Ewentualne działania zależą od sposobu zakończenia likwidacji i rozliczenia wszystkich wierzycieli - mówi Michał Tabaka, rzecznik siemianowickiego magistratu. - Pomysły na pewno będą, ale najpierw musimy wiedzieć, czy można będzie je wykorzystać.

Sposób na hutę. Likwidacja trwa już osiem lat...

Likwidacja Huty Jedność rozpoczęła się 30 listopada 2003 roku. Zakład był wówczas zadłużony na ponad 200 milionów złotych.
W dniu otwarcia likwidacji wszystkie ruchomości huty zajął komornik, zaś nieruchomości - wierzyciele hipoteczni.

Proces likwidacji huty trwa już osiem lat. Sprzedano między innymi niemal wszystkie zewnętrzne nieruchomości - wśród nich ośrodek wczasowy w Dusznikach, toczy się egzekucja żywieckiego "Ondraszka". Kiedy o spłatę długu upomniał się jeden z największych wierzycieli huty, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, komornik zaczął zajmować mieszkania zakładowe.

Część z nich - wraz z lokatorami - trafiła w zeszłym roku na komornicze licytacje: całe kamienice i ich mieszkańcy są już w prywatnych rękach. W czerwcu odbędą się kolejne licytacje - pod młotek trafią 162 mieszkania, oczywiście wraz z lokatorami. W sumie zlicytowane zostaną 643 hutnicze mieszkania, a w "kolejce" czekają jeszcze udziały w szesnastu wspólnotach mieszkaniowych.

Co powinno powstawać na terenach poprzemysłowych w naszym regionie? Komentuj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto