Mieszkania i sytuacja mieszkaniowa w Siemianowicach Śląskich. Nie jest łatwo

Według danych z Głównego Urzędu Statystycznego liczba lokali oddanych do użytku w 2010 roku spadła o 15, 2 proc. Podobnie jest na rynku wtórnym, gdzie ilość mieszkań maleje. Własne lokum można jeszcze uzyskać z urzędu gminy, jednak tam lista oczekujących jest bardzo długa.

W Siemianowicach Śląskich czeka aż 1037 osób. Są to najczęściej ludzie mieszkający w trudnych warunkach oraz ci, którzy złożyli wniosek o przyznanie lokum. Miasto oferuje tylko mieszkania przeznaczone do remontu kapitalnego, który trzeba zrobić na własny rachunek. - Podział mieszkań do remontu odbywa się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Udział w nim biorą osoby zajmujące do 100 pozycji na liście - mówi Irena Chlebik, naczelnik wydziału gospodarki lokalowej.
Miasto posiada 39 mieszkań tego typu, w ostatnim podziale, gdy wystawiono 33 z nich, tylko 3 znalazły nowego właściciela.

Wpisani na listę mogą pięć razy odmówić przyjęcia lokalu. Gdy zrobią to po raz szósty zostają z niej skreśleni. W zasobach gminy znajdują się także mieszkania z tzw. "odrzutu". Co kryje się pod tym pojęciem? "Odrzut" to lokal, który przez okres co najmniej 6 miesięcy od daty pierwszego wystawienia nie znalazł właściciela z listy. Prawo do niego mają oczekujący nie krócej niż rok i posiadający stały dochód. - Lokale te cieszą się dużą popularnością. W tamtym roku przydzielono 85 mieszkań, w tym 46 z tzw. "odrzutu" - tłumaczy Chlebik.

Większość mieszkań jakie można kupić lub wynająć należy do spółdzielni mieszkaniowych. Potwierdzają to dane z GUS-u - jest to aż 43.6 proc. wszystkich lokali mieszkalnych. Jednak w Siemianowicach Śląskich na nie również trzeba poczekać, ponieważ te w gotowych budynkach są już zarezerwowane. Ewentualnie pozostają miejsca w domach dopiero powstających.

- W lokalach zbudowanych przez nas nie ma już wolnych miejsc. W ostatnim bloku, który oddaliśmy do użytku było 9 mieszkań o wielkości od 55 m kw. do 85 m kw. - mówi Karolina Skrzypiec, pracownik Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Spółdzielnia "Fabud" zajmuje się między innymi modernizacją starych budynków. 3 lata temu wyremontowali budynek przy ul. Sobieskiego, tworząc w nim 16 mieszkań. W tym roku ukończyli projekt budynku, w którym ma znaleźć się 12 lokali. - Będzie się on znajdował przy ulicy Bocznej 17. Chcemy by w piwnicach były miejsca parkingowe, myślimy też o zainstalowaniu baterii słonecznych - wyjaśnia prezes Fabudu Zbigniew Michalski.
Budynek będzie gotowy w 2012 roku. Sześć z 12 mieszkań nie ma jeszcze właścicieli więc można je zarezerwować.

A jak wygląda sprawa ceny takich mieszkań? W porównaniu do średniej krajowej, która wynosi 4657 zł za metr kw. w Siemianowicach jest dużo taniej. W SSM lokal można nabyć za 3800 zł. za metr kw., a w "Fabudzie" za 3300 zł.

Ceny rosną

Ceny mieszkań wciąż się zmieniają. Jeszcze 10 lat temu, pod koniec 2000 roku za metr kw. zapłacilibyśmy 2 300 zł. Suma ta ulegała zmianom, w roku 2004 spadła nawet do 2 195 zł. za metr kw. Jednak od tego czasu GUS odnotowywał tylko wzrosty cen.

Już na początku 2005 roku było to 2 505 zł, czyli w ciągu jednego kwartału wartość lokali podniosła się o 300 zł. Po raz pierwszy pułap 3 000 zł osiągnęła w III kwartale 2007 roku, za mieszkanie trzeba było zapłacić 3 041zł. W roku 2010 cena przekroczyła 4000zł.