Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko: Dopalacze u prokuratora... po raz drugi. Czy pomoże zmiana ustawy?

mk
fot. Archiwum NaszeMiasto.pl
Pracownicy sanepidu złożyli już drugie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela sklepu z dopalaczami w Radomsku.

Najpierw był tu sklep ze "śmiesznymi rzeczami", potem z upominkami po 2, 3 i 4 złote, następnie ze sztuczną biżuterią i... torebkami. W sklepie w centrum Radomska na półkach można znaleźć kolorowe upominki, a pod ladą "produkty kolekcjonerskie": "zapachy do szafy", "zapachy do biurek", "odświeżacze do toalet", "imitacje brudu" czy np. "czarny dym" - substancje znane powszechnie jako dopalacze.

W mieście walka ze sprzedażą niebezpiecznych środków odurzających trwa od dwóch lat. Choć przypadków zatruć tymi środkami zgłaszanych jest dziś mniej, pracownicy radomszczańskiego sanepidu i szkół alarmują, że problem wciąż istnieje, a jego skala jest ogromna. - Nie ma żadnego kłopotu z dostępem do dopalaczy. Jeśli ktoś nie chce iść do sklepu, może złożyć zamówienie przez internet - twierdzą gimnazjaliści.

Choć walka z dopalaczami z powodu obowiązujących przepisów może się wydawać z góry przegrana (bo jeśli substancje nie zawierają narkotyków, ani sprzedający ani kupujący nie może zostać zatrzymany przez policję) rodzice, policjanci i pracownicy sanepidu nie odpuszczają. Być może pomoże nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zgodnie z projektem, 114 dopalaczy zostanie wpisanych na listę twardych narkotyków. Może jeszcze w tym roku.

W wakacje ruszyły wzmożone patrole policji w okolicach sklepu. Funkcjonariusze legitymują jego klientów i prewencyjnie informują o skutkach zażywania dopalaczy.

Pod koniec ubiegłego tygodnia do Prokuratury Rejonowej w Radomsku złożono kolejne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela "sklepu z dopalaczami". Jak tłumaczą przedstawiciele PSSE, walka z firmami zajmującymi się rozprowadzaniem groźnych substancji jest nieskuteczna, bo po kolejnych zakazach w tym samym miejscu pojawiają się coraz to inne podmioty gospodarcze.
- Postanowiliśmy działać inaczej. Skoro nazwy firm się zmieniają, a właściciele pozostają ci sami, to oni powinni odpowiadać za narażanie zdrowia i życia klientów - mówi Marzena Dłubak, kierownik Sekcji Nadzoru Higieny i Środowiska w PSSE.

Jak dodaje, ostatnie zawiadomienie dotyczy współwłaściciela pabianickiej firmy. Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie wciąż zajmuje się pierwszym zawiadomieniem. - Cały czas trwają czynności dowodowe - informuje prokurator Sławomir Mamrot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto