Dług lokatorów zajmujących mieszkania komunalne wobec naszego miasta niebezpiecznie wzrasta. Jeszcze rok temu informowaliśmy, że długi lokatorów wobec naszej gminy wynoszą niewiele ponad 18 mln złotych. W tym roku, według stanu na koniec września, wynosi on 21, 5 mln zł. Na ten dług składają się nie tylko zaległości czynszowe, ale naliczane od nich odsetki oraz koszty sądowe i komornicze.
Tak wielki wzrost w stosunku do poprzedniego roku robi jednak wrażenie. Zwłaszcza, że niedawno miasto chwaliło się, że ściągalność czynszów od lokatorów jest na wysokości 95 procent. To jednak była tylko część prawdy, ponieważ taka ściągalność w ostatnich latach była osiągnięta tylko raz, w 2008 roku. W kolejnych latach zaczęła spadać poniżej 90 proc., a na wrzesień tego roku jak na razie wynosi ona 85,99 proc, i trudno przewidzieć, jaka będzie na koniec roku. Jednak czy to wystarczy, aby dług przestał stale rosnąć?
- Zaległości czynszowe będą malały dopiero w sytuacji, gdy procent ściągalności czynszu przekroczy sto procent - mówi Irena Chlebik, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Lokalowych w Urzędzie Miasta. O to będzie jednak trudno, ponieważ miasto nie korzysta z pomysłów np. sąsiadów, którzy od dłużników odzyskują należności między innymi poprzez prace społeczne. Te jednak, według Chlebik, nie są w żaden sposób opłacalne.
- Możliwość odpracowania zaległości czynszowych nie sprzyja poprawie jakości zarządzania zasobem, powoduje konieczność zatrudnienia osób zalegających z zapłatą należności w ramach umowy zlecenie bądź umowy o pracę, przeszkolenia, wyposażenia stanowiska pracy oraz rozliczenie wykonanej pracy, również pod kątem jakości - tłumaczy Chlebik.
Jak powiedział nam Krzysztof Maciejczyk, rzecznik magistratu w Świętochłowicach, gdzie od roku w ten sposób egzekwowane są należności, miasta nie kosztuje to absolutnie nic. Jest tak dlatego, ponieważ dłużnicy zatrudniani są przy najprostszych pracach, takich jak malowanie, grabienie liści czy tynkowanie.
- I takie osoby pracują za darmo. Ustalana jest stawka godzinowa, przykładowo siedem złotych, i po sześciu przepracowanych godzinach dług lokatora jest mniejszy o 42 zł. W skali dwóch tygodni jest to już 42 zł - wyjaśnia Maciejczyk.
W ubiegłym w ten sposób dług odpracowywało 56 osób, które wypracowało miastu ok. 50 tys. zł. Ponadto w Świętochło-wicach wprowadzono tzw. bank zamian. Dłużnicy, którzy nie radzą sobie z opłatami za duże mieszkania, mogą zamienić je na mniejsze. Tradycyjnie też dłużnicy mają możliwość skorzystania z rozłożenia długu na raty. Ten sposób stosowany jest również u nas. Z jakim skutkiem? Zobaczymy w kolejnych latach.
140 eksmisji
Jeśli mieszkańcy nie płacą, a jest tylko taka możliwość, miasto na podstawie wyroku sądowego dokonuje eksmisji dłużnika.
W wyroku sąd orzeka o uprawnieniu do otrzymania lokalu socjalnego bądź o braku takiego uprawnienia wobec osób, których nakaz dotyczy.
W latach 2007-2011 eksmitowano 140 lokatorów z zasobów naszego miasta.
W tym roku (stan na 30 września) eksmitowano dotychczas mieszkańców z 31 lokali. Warto dodać, że aktualnie w zasobach mieszkaniowych Siemianowic Śląskich znajduje się 5315 mieszkań.
Obecnie liczba lokali, które są obciążone długiem wobec naszej gminy, wynosi 1514.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
