Siemianowice: Skok na VAT na razie z poślizgiem. Prezydent wycofał uchwałę z obrad

Kwota, jaką miasto może odzyskać z podatku VAT za przeprowadzone inwestycje w mieście, wyliczyli specjaliści z firmy Deloitte, którzy zostali do tego wynajęci pod koniec ubiegłego roku. Miasto może z tego tytułu odzyskać 3 mln 887 tys. 666 zł. Spora część tej kwoty to VAT, jaki miasto musiało zapłacić z tytułu budowy Parku Tradycji Górnictwa i hutnictwa. Deloitte od razu też wyliczył, że z tej kwoty będzie mu się należeć 30 procent, czyli 1 mln 157 tys. 956 zł. Dlaczego aż tyle?

- Tak zwane odzyskiwanie VAT-u jest zajęciem mocno specjalistycznym w zakresie którego pracownicy Urzędu Miasta nie są wyspecjalizowani w przeciwieństwie do doradców podatkowych między innymi firmy Deloitte - wyjaśnia Henryk Falkus, skarbnik miasta i dodaje: - Dodatkowo wspomniana firma ma w tym zakresie bogate doświadczenie z którego korzysta ponad 30 gmin woj. śląskiego. To wszystko daje większe gwarancje odzyskania pieniędzy.

Nie oznacza to jednak, że miasto odzyska całą wyliczoną kwotę, bo może się tak zdarzyć, że Deloitte odzyska tylko połowę pieniędzy. Dlatego cała sprawa wywołała poruszenie wśród radnych, którzy na ostatniej sesji rady miasta mieli przegłosować uchwałę dotyczącą przesunięć budżetowych o wyliczone przez Deloitte kwoty i zaakceptować całą operację. Już w kuluarach było słychać, że jedynym klubem, który poprze tę uchwałę, jest Forum Samorządowe.

Reszta klubów, na czele z Platformą Obywatelską, nie była chętna do podjęcia tej uchwały. Na wyznaczonej na czwartek sesji r nie doszło jednak do głosowania, ponieważ na wniosek Marzeny Ziaji przerwano obrady do wtorku 5 marca. Uargumentowano to tym, że ważność tej uchwały, oraz uchwały o zaciągnięciu obligacji na kwotę ok. 31 mln zł jest zbyt wielka, aby je głosować bez udziału prezydenta Jacka Guzego.

We wtorek na sali było czuć napięcie związane z tą uchwałą, które szybko rozładował Jacek Guzy, wycofując ją z porządku obrad po ustaleniach z radnymi PO i Forum Samorządowego. Nie wiadomo kiedy trafi ona znowu pod obrady rady miasta.