Ponad milion złotych - tyle nasze miasto kosztowała kampania promocyjna terenów inwestycyjnych w dzielnicy Michałkowice. Z tych pieniędzy zostały między innymi pokryte koszty nakręcenia sześciominutowego spotu promocyjnego miasta Siemianowice. Efekt? Jak poinformowano nas w urzędzie miasta, póki co nie było żadnych zapytań w sprawie promowanych terenów w Michałkowicach.
- Wyznaczono natomiast na 24 października otwarcie oferty na te tereny - powiedział nam Jakub Nowak, pełniący obowiązki rzecznika prasowego urzędu. Nie wiadomo więc, czy tak duże pieniądze wydane na promocję (z dotacji UE) przyniosą jakikolwiek skutek.
Okazuje się, że za o wiele mniejsze pieniądze, a nawet za darmo, można zrobić tyle samo, jeśli nie więcej, by wypromować miasto. Dobry przykład dała nieistniejąca już Siemianowicka Orkiestra Rozrywkowa. Dziś pałeczkę po niej przejęli... urzędnicy! Jeden z nich, Andrzej Lebek, który na co dzień pracuje w Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego, rok temu pokazał galerię fotografii obrazujących specyficzne i oryginalne okna z budynków naszego miasta. Wsławił się również stworzeniem specjalistycznej mapy miasta, na której znajdziemy nawet takie obiekty, jak szachownice. Wespół z radnym Marianem Jadwiszczokiem stworzył wystawę starych fotografii pokazujących dawne Michałkowice, którą możemy oglądać w Parku Tradycji Górnictwa i Hutnictwa.
Lebek podkreśla, że jego praca na rzecz promocji naszego miasta wynikła z apelu prezydenta Jacka Guzego, który poprosił urzędników o to, aby dali coś od siebie naszemu miastu. - Poczułem się adresatem tego apelu, przekonany, że niczego tak bardzo nie potrzebuje nasz magistrat, jak zdecydowanego zrywu - mówi Lebek.
Na realizację wystawy, która od otwarcia Parku Tradycji cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, Lebek z Jadwiszczokiem otrzymali od miasta sześć tysięcy złotych.
- I zmieściliśmy się w tym budżecie. Resztę pieniędzy w to włożonych traktuję jako swój własny wkład - podkreśla Lebek.
Przykład Andrzeja Lebka nie jest jedynym urzędniczym zrywem. Zespół SZPAS, czyli Siemianowicki Zespół Pracowników Administracji Samorządowej. Mimo że "szpas" oznacza żarcik czy psikus, to muzycy z urzędu miasta grają jak bardzo serio. Ich różnorodne projekty, jak "Szpastorałki" czy "Tryptyk Górniczo-Hutniczy" cieszyły się ogromnym powodzeniem.
Zwłaszcza na ten ostatni występ bilety rozeszły się jak świeże bułeczki. Muzycy oczywiście grają za darmo, bo, jak podkreślają, to ich pasja i forma spędzania wolnego czasu. Warto też wspomnieć o miejskim konserwatorze zabytków Małgorzacie Derus, która wydała kilka książek o historii i zabytkach Siemianowic Śląskich, jak również o pracownikach MCZK, którzy w dołożyli wszelkich starań, by rozreklamować festyn charytatywny dla siemianowickiego żołnierza. Efekt ich pracy był bezcenny.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?