Marek Stańczyk to siemianowicki dokumentalista, który od wielu lat za pomocą sprzętu fotograficznego dokumentuje architekturę przemysłową na Śląsku. Od kilku lat realizuje własny projekt zatytułowany "Made In Silesia", dokumentując y Śląsk na fotografii, dźwięku oraz w filmie. Za swój projekt został już dwukrotnie wyróżniony na festiwalu Techne Ostrava w 2010 i 2011. - Film "Made In Silesia - Silesia" zdobył wyróżnienie na IX edycji za poetykę obrazu, natomiast "Made In Silesia - Industrial Landscape" za autorski pogląd na przemiany i likwidacje przemysłu w polskiej części Górnego Śląska - opowiada Stańczyk.
Duchy przemysłu złapane w album
Fotografie oraz filmy Stańczyka były prezentowane na wielu wystawach dotyczących przemysłu Górnego Śląska nie tylko w naszym regionie, ale i poza jego granicami. Materiał, jaki dotychczas uzbierał siemianowiczanin, zostanie wykorzystany do stworzenia książki na temat przemysłu śląskiego. - Choć skłoniłbym się bardziej do nazwania przygotowywanego przeze mnie wydawnictwa albumem, który będzie zawierał nie tylko treść wizualną, ale i merytoryczną - podkreśla Stańczyk.
W albumie znajdą się zdjęcia i rys historyczny wszystkich kopalni z terenu Śląska jak i spoza niego. Album poza zdjęcia mi będzie zawierał podstawowe dane m.in. o rozpoczęciu budowy zakładu.
- Do opracowania historii wykorzystam swoją wiedzę zaczerpniętą z książek, z własnych zbiorów, ale i znajomego - Macieja Pendera - z którym odwiedziłem większość zakładów - zaznacza dokumentalista.
Niektóre zdjęcia, które zostaną wykorzystane, pochodzą ze zbiorów mieszkańców naszego regionu. Dodatkowo znajdą się w niej zeskanowane klisze obiektów, kopalnianych, których nie ma już od 15-20 lat.
Romantyczna wizja Górnego Śląska
Siemianowiczanin nie dokumentuje naszego przemysłu bynajmniej z pobudek finansowych. Dowodem niech będzie to, że mimo otrzymania stypendiów od Marszałka Województwa Śląskiego i Ministra Kultury, nasz bohater nadal ma problemy ze znalezieniem chętnego wydawcy przygotowywanego przez siebie albumu.
- Półroczne stypendium minęło, a ja dalej usilnie brnę i szukam wydawcy - ponosząc straty, zadłużając się. Szukam kogoś kto zaakceptuje mój plan wydania książki, a nie ingerującego człowieka w materiał, moją pracę i wizję - mówi Stańczyk.
A jego wizja nie tyle samego albumu, ale i śląskiego przemysłu jest romantyczna. Stańczykowi zależy na tym, aby ocalić choć fragment Górnego Śląska od zapomnienia. Na swoich zdjęciach oraz filmach uwiecznia upadek przemysłu, który kiedyś był wizytówką naszego regionu i który przyciągał siłę roboczą z całego kraju.
- Chcę ocalić fragment Śląska, zwłaszcza ten, na którym nie zależy władzom w tym województwie. Wielokrotnie już to powtarzałem, ale za naszą południową granicą, w Ostravie, jest piękny kompleks przemysłowy, zamknięty w 1998 roku. Na jednym terenie jest kopalnia, koksownia i huta wraz z trzema wysokimi piecami, które można zwiedzać! - emocjonuje się Stańczyk i dodaje: - To jest świadectwo, że społeczeństwo jest głodne tego typu atrakcji. U nas atrakcją jest wyjście do centrum handlowego - bo nawet Park Śląski nic nie oferuje poza sezonem.
Kopalnie pocięte żyletkami historii
Stańczyka irytuje też to, że na Śląsku problemem jest zachowanie jednego wielkiego pieca w Rudzie Śląskiej, a kopalniane wieże wyciągowe są wyburzane. - W Czechach mogą one stać, być symbolami minionej epoki, czekać na zagospodarowanie. A u nas? Najlepszym sposobem jest pocięcie na żyletki historii - stwierdza.
Upadek śląskiego przemysłu stał się więc bodźcem do tego, aby w miarę możliwości zachować i udokumentować jak najwięcej. Po to by zachować choć kawałek tożsamości naszego regionu i jego historii
- Bo fotografie, które są już zrobione, ocalają dane miejsce od zapomnienia. Na podstawie zdjęć można pisać w przyszłości prace, książki... To nasza tożsamość, historia najlepszych lat naszego regionu, które warto ocalić od zapomnienia - podkreśla Stańczyk.
Jeśli jego argumenty Was nie przekonały, to przyjdźcie 16 listopada na Festiwal Podróży Bliskich w Rebel Garden, gdzie obok ciekawych paneli dyskusyjnych o historii Śląska znajdziecie kawałek historii przemysłu. Historii widzianej okiem Marka Stańczyka.
Więcej zdjęć zobaczysz na stronie autora, a jego filmy są do obejrzenia na kanale YouTube
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?