Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Łodzi nieletni telefonicznie zamawiają dopalacze

(tj)
fot. Jarosław Ziarek
Dyspozytorki łódzkich korporacji taksówkowych odbierają (zwłaszcza w weekendy) dziesiątki telefonów od klientów, którzy proszą, by kierowca podjechał do wskazanego sklepu i kupił w nim tzw. dopalacze.

Takie zamówienia składają zwykle osoby niepełnoletnie.

- Liczba takich zamówień rośnie w lawinowym tempie - mówi Jerzy Jagusiak, prezes zarządu jednej z łódzkich korporacji. - Ponieważ zdarzały się przypadki, że osoby, które je zamawiały, nie wyglądały na pełnoletnie, właśnie podjęliśmy decyzję, że nie będziemy przyjmować takich zleceń.

- Dyspozytorka nie zawsze może zorientować się przez telefon, czy ktoś jest pełnoletni, czy też nie - mówi taksówkarz. - A my nie możemy sprawdzać, ile kto ma lat. Gdy przyjmę zlecenie kupna dopalaczy i wydam na nie z własnej kieszeni 100 czy 200 zł, a na miejscu okaże się, że zamówiła je młodzież na imprezę, to co mam zrobić?

- To taka sama usługa, jak w przypadku innych zakupów, np. spożywczych czy alkoholu - mówi Mariusz Bedyniak, prezes innej łódzkiej korporacji. - Jednak staramy się unikać jej realizowania. Jeśli więc ktoś chce kupić dopalacze, musi jechać po nie z taksówkarzem.

* * * * *

W Łodzi punkty, w których oferowane są dopalacze, wyrastają jak grzyby po deszczu; jest już ich kilkadziesiąt.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto