Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wideorejestratory Siemianowice: Wideorejestratory wyłączone. Nabiły 3 mln zł

Paweł Szałankiewicz
Wideorejestratory Siemianowice: Wideorejestratory wyłączone. Nabiły 3 mln zł
Wideorejestratory Siemianowice: Wideorejestratory wyłączone. Nabiły 3 mln zł Fot. arc
Wideorejestratory Siemianowice: Od 1 stycznia straże miejskie nie mogą już korzystać z fotoradarów, bądź, jak u nas, z wideorejestratorów, która działały w naszym mieście trzy lata i przez ten czas ściągnęły z kierowców 3 mln zł.

Wieorejestratory Siemianowice: Z prawdziwą ulgą przyjęli strażnicy miejscy z Siemianowic Śląskich znowelizowane przepisy o korzystaniu przez nich z fotoradarów. Od 1 stycznia przepisy zabraniają im obsługiwania tych urządzeń, a co za tym idzie, wideorejestratory zamontowane na DK 94 oraz skrzyżowaniu ulic Wróblewskiego i Jagiełły, odeszły już do lamusa.

Od 1 stycznia nie działają już wideorejestratory na dwóch skrzyżowaniach w Siemianowicach Śląskich. Obsługująca je straż miejska w myśl nowych przepisów zwyczajnie musiała je wyłączyć. Co więcej, wszystkie sprawy dotyczące przejazdu na czerwonym świetle będą teraz kierowane do sądu, który zdecyduje o wymiarze kary dla sprawcy wykroczenia.

Wideorejestratory Siemianowice: Wideorejestratory wyłączone. Nabiły 3 mln zł

Strażnicy nie ukrywają, że wyłączenie wideorejestratorów jest im na rękę. Przede wszystkim dzięki temu zwiększy się liczba strażników patrolujących nasze miasto z 15 do 18 (trzech było oddelegowanych do obsługi tzw. czerwonego światła). - Teraz strażnicy będą się zajmowali pilnowaniem ładu i porządku w mieście, w tym też dotyczące przepisów drogowych (czyli mandatów za złe parkowanie - przyp. red.) - zaznacza Adamski.

Póki co siły strażników zwiększyły dwie osoby, które dotychczas obsługiwały wideorejestratory. - Jedna osoba kończy obecnie sprawy, które urządzenia zarejestrowały do 31 grudnia 2015 roku. Same urządzenia są już wyłączone - informuje Adamski dodając, że około 400 spraw z ubiegłego roku jeszcze nie jest zakończonych.

Jak podkreślają strażnicy, dzięki nowym przepisom odpadła im przede wszystkim żmudna robota, przez którą w ostatnich latach jeszcze bardziej stracili w oczach mieszkańców. Teraz strażników będzie na ulicach zwyczajnie więcej. - Teraz mamy przynajmniej dwa patrole na mieście, a rano zdarza się, że są nawet trzy. Także nasze działania powinny być skuteczniejsze a strażnicy będą bardziej widoczni na mieście - podkreśla Adamski.

Wideorejestratory od samego początku wzbudzały spore kontrowersje, zwłaszcza wśród kierowców. Urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle na dwóch skrzyżowaniach: na DK 94 oraz skrzyżowaniu ulic Wróblewskiego i Jagiełły, przez pierwszy rok działania zarejestrowały blisko 10 tysięcy wykroczeń. Łącznie za ten okres do miejskiej kasy wpłynęło ok. 1,7 mln zł przy czym trzeba uwzględnić, że niektórzy kierowcy otrzymywali nawet 1500 złotych kary. Co istotne, przez pierwsze kilka miesięcy działały one nielegalnie! Urządzenia zamontowano w grudniu 2012 roku, ale Główny Inspektor Transportu Drogowego zgodę na korzystanie z nich wydał dopiero w czerwcu 2013 roku. W tym czasie zarejestrowano ponad 5 tys. wykroczeń. Co ważne, mimo tego, że wideorejestratory działały nielegalnie, to mandaty i tak wystawiano. Z tego tytułu wpłynęło wtedy do miejskiej kasy blisko 700 tys. zł. Łącznie w 2013 roku urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle zarejestrowały około dziesięć tysięcy wykroczeń popełnionych przez kierowców.

W kolejnych latach już tak dobrze nie było. Urządzenia rejestrowały z miesiąca na miesiąc coraz mniej wykroczeń na skrzyżowaniach. Czym było to spowodowane? Jak wyjaśniał ówczesny komendant straży miejskiej Piotr Saternus - ludzie zwyczajnie nauczyli się, że na tych skrzyżowaniach trzeba się zatrzymywać. Stąd też zwiększył się odsetek kierowców spoza Siemianowic, którzy byli karani mandatami, a zmniejszyła karalność wśród mieszkańców naszego miasta. Stąd też w 2014 roku do miejskiej kasy wpłynęła kwota ok. 820 tysięcy złotych z tytułu mandatów. Co ciekawe, na ten rok miasto zaplanowało wpływy z wideorejestratorów w wysokości 5 mln zł!

W ubiegłym roku statystyki naturalnie jeszcze bardziej się zmniejszyły. Łącznie strażnicy odnotowali ponad 4 tysiące zdarzeń zarejestrowanych przez wideorejestratory, z czego około 400 będzie w tym roku skierowanych do sądu. Do miejskiej kasy wpłynęło z tytułu mandatów około 500 tysięcy złotych. Łącznie przez trzy lata korzystania z tych urządzeń miasto wzbogaciło się o trzy miliony złotych .

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto