Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciek "Macias" Kowalski z rockowej grupy .WAVS: Mam nadzieję, że „Heavy Pop” otworzy nam nowe drzwi

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
.WAVS
.WAVS Katarzyna Borelowska
Krakowska grupa rockowa .WAVS opublikowała właśnie swój nowy album „Heavy Pop”. Muzycy liczą, że uda im się z nim przebić do szerszego odbiorcy w całym kraju. Pomóc ma w tym nowoczesne brzmienie i polskie teksty piosenek.

Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć

emisja bez ograniczeń wiekowych

Współzałożycielem i frontmanem zespołu .WAVS jest wokalista Maciek „Macias” Kowalski. Muzyką zainteresował się już jako dziecko za sprawą starszego o osiem lat brata, który gra klasykę na violi da gamba. To on kupił mu pierwszą gitarę, na której młody chłopak grywał w domu czy na wyjeździe przy ognisku. Stąd był już krok do zakładania własnych zespołów – i Maciek pierwszy z nich powołał już w liceum.

- Wychowałem się na muzyce grunge. Byłem zakochany przede wszystkim w Alice In Chains. To był dla mnie najważniejszy zespół. Byłem na ich koncercie w katowickim Spodku. Potem pojawiła się grupa Velvet Revolver. Pamiętam, że bardzo mi było żal, że odwołali jedyny występ w Polsce. Potem przyszły cięższe brzmienia. Zafascynowany nimi założyłem grupę Purplehaze. Nagraliśmy płytę, ale zawiesiliśmy działalność ze względu na prozę życia – mówi nam Maciek Kowalski.

Kiedy Purplehaze przestał występować, krakowski muzyk wraz ze starymi znajomymi z innych kapel wpadli na pomysł utworzenia zupełnie nowej grupy, inspiracjami sięgającej muzyki lat ich dzieciństwa i dojrzewania. Tak też się stało i w 2019 roku narodziła się formacja .WAVS. Na jej pierwszej próbie muzycy wykonali covery swych ulubionych zespołów – Alice In Chains, Deftones i Mastodon. Potem przyszedł czas na autorskie piosenki, tworzone wspólnie przez muzyków.

- Nie chcieliśmy ujawniać się, póki nie będziemy mieli własnego repertuaru. Dlatego założyliśmy Facebook dopiero wraz z premierą pierwszego singla. To było dokładnie gitarowe granie spod znaku lat 90. Ponieważ tworzyliśmy je wspólnie, powstał dosyć różnorodny materiał. Ja śpiewałem wtedy po angielsku. Mieliśmy mocne przyjęcie: zagraliśmy premierowy koncert w klubie Piękny Pies, gdzie pojawił się taki tłum, że wiele osób nie weszło. Kilka miesięcy później ukazała się nasza debiutancka płyta, która została bardzo ciepło przyjęta – wspomina Maciek Kowalski.

Dzięki koledze z Anglii, krakowska grupa pojechała na sześć koncertów za kanałem La Manche. Z tego wyjazdu muzycy przywieźli do Krakowa koronawirusa – i wszystko się zatrzymało. Posypał się skład zespołu i jego frontman musiał szukać nowych instrumentalistów. Ostatecznie po dwóch latach zespół był gotowy do dalszej działalności i zaczął pracować nad nowymi piosenkami.

- Trochę to wszystko trwało. Żeby wyłonić czternaście utworów, które trafiły na naszą drugą płytę, musieliśmy mocno się napracować. Sporo piosenek odrzuciliśmy. Wokal i gitary nagraliśmy w naszych domach, a perkusję w profesjonalnym studiu Centrum. Wszystko to oddaliśmy w ręce producenta – Mikołaja Franczaka z Brzeska. On nadał nowoczesny charakter naszym utworom: dodał dużo elektroniki, trapowe bity, podrasował na popową modłę poszczególne aranżacje. Chcieliśmy zrobić coś, czego nie robiliśmy - wyjść poza garaż. W dzisiejszych czasach nikt nie nagrywa już bez producenta – tłumaczy Maciek Kowalski.

Zrealizowany w ten sposób materiał trafił na płytę „Heavy Pop”. Jej tytuł jest nieprzypadkowy: piosenki .WAVS łączą bowiem mocne granie z lat 90. w stylu Red Hot Chili Peppers czy Nirvany z nowoczesną produkcją z czasów współczesnych, bliższą muzyce pop czy hip-hopowi niż rockowi. Nowością są również polskie teksty, napisane przez frontmana formacji.

- Śpiewam już 17 lat i zawsze robiłem to po angielsku. W pewnym momencie wyczerpały mi się pomysły, wszystko wydawało mi się takie samo. Stwierdziłem więc, że to jest dobry moment, by spróbować zrobić coś po polsku. Zawsze się tego bałem, bo muzyka rockowa po polsku w undergroundzie nie jest dobrze kojarzona. Napisałem jednak kilka piosenek i rozesłaliśmy je znajomym. Dostaliśmy fajny odzew, więc poszliśmy dalej tym tropem. W ten sposób narodziły się teksty, w których opisuję ten moment, kiedy w wieku 35 lat, życie nie jest już takie łatwe i proste, jak jeszcze kilka lat temu – podkreśla Maciek Kowalski.

W minioną sobotę .WAVS zagrali premierowy koncert nowej płyty w klubie Alchemia. Przyjęcie piosenek z „Heavy Pop” było entuzjastyczne. Podczas wieczoru nie zabrakło dwóch charakterystycznych elementów dla występów zespołu - niesamowitej scenicznej żywiołowości muzyków i czerwonych, kwadratowych okularów Maćka.

Kolejne koncerty .WAVS odbędą się w czerwcu. Wtedy też grupa zagra na prestiżowym Mystic Festivalu w Gdańsku obok gwiazd rocka i metalu zza granicy. A kolejny występ w Krakowie – jesienią.

- Mam nadzieję, że „Heavy Pop” otworzy nam nowe drzwi. Gramy już długo, traktujemy to jako hobby, pokonujemy kolejne kłody, które trafiają nam pod nogi. Staramy się jednak wyjść poza dotychczasowy krąg. I to się powoli dzieje: niedawno zakończyliśmy wspólną trasę z zespołem Nergala z Behemotha – Me & That Man. Nasze piosenki grają już w ogólnopolskich stacjach radiowych, a ostatnio zagraliśmy po raz trzeci na żywo w Antyradiu. Zobaczymy, co dalej - podsumowuje Maciek Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Maciek "Macias" Kowalski z rockowej grupy .WAVS: Mam nadzieję, że „Heavy Pop” otworzy nam nowe drzwi - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto