I chociaż formalnie lekkoatleci rywalizujący w konkurencjach chodu sportowego nie muszą potwierdzać po raz drugi swojego minimum na igrzyska, to jednak Polski Związek Lekkiej Atletyki bilet do Rio de Janeiro oficjalnie wręczy naszej zawodniczce dopiero po zaplanowanych na koniec czerwca Mistrzostwach Polski.
- To dopiero początek drogi, ale swój najważniejszy cel już osiągnęłam. Zyskałam troszeczkę psychicznego luzu i z większym spokojem mogę przygotować się do wyjazdu do Rio de Janeiro - relacjonuje Agnieszka Dygacz.
- W Niemczech osiągnęłam minimum olimpijskie, ale najważniejsze jest to, że teraz mam już pewność, że jestem zdrowa i mogę szybko chodzić - uśmiecha się sympatyczna lekkoatletka.
Jeszcze kilka tygodni temu udział siemianowiczanki w najważniejszych imprezach w tym sezonie (w tym IO w Brazylii) stał pod dużym znakiem zapytania, bo przygotowania przerwała poważna kontuzja ścięgna Achillesa. Ostatecznie po trzech miesiąc przerwy zawodniczka wróciła do treningów, choć początki nie należały do najłatwiejszych.
- Przez chwilę obawiałam się, czy ze wszystkim zdążę na czas. Gdyby konieczna była operacja, to pewnie by się nie udało. Na szczęście można było jej uniknąć, a ja zamiast myśleć o Rio, po prostu skupiłam się na tym, aby wyzdrowieć. Na pierwszych treningach miałam problemy z przejściem 6-8km - tempo było żółwie, a tętno kosmiczne. Na szczęście w krótkim czasie udało mi się wrócić do prędkości sprzed kontuzji. W Niemczech szłam jednak ostrożnie, ale za to na mecie wiedziałam już, że mam spory zapas - relacjonuje Dygacz.
Czas Polki „wykręcony” podczas niemieckich zawodów to 1:30,27, czyli nieco lepszy od tego, który Dygacz zanotowała przed cztery laty podczas IO w Londynie. Wówczas zawodniczka 20 km pokonała z czasem 1:31.28 i zajęła 23 miejsce. Teraz zapowiada, że do Brazylii pojedzie w życiowej formie i powalczy o miejsce w czołowej ósemce.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?