Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co trzeci siemianowiczanin przyznaje, że pali w piecu śmieciami - tak wynika z badań Tauron Ciepło

Paweł Szałankiewicz
Paweł Szałankiewicz
Badania zostały przeprowadzone na potrzeby kampanii "Niska emisja-wysokie ryzyko" prowadzonej wraz z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Zdrowia i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Do marca na terenie kilku śląskich miast, między innymi: Katowic, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Chorzowa, Czeladzi, Będzina, Zawiercia oraz Siemianowic Śląskich, będzie organizowany cykl spotkań z mieszkańcami na temat szkodliwości niskiej emisji.

- W przeprowadzanej przez nas ankiecie 34 procent Ślązaków przyznało się, że pali śmieci. Zatrważająca jednak była inna statystyka, w której blisko 70 proc. respondentów jest przekonanych, że śmieciami pali ponad połowa ich sąsiadów - mówi Daniel Muc, rzecznik prasowy kampanii Tauronu.

Pierwsze spotkanie w Siemianowicach Śląskich odbędzie się dzisiaj w II Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Matejki (ul. Leśna 1) o godzinie 17. 30, natomiast kolejne 1 lutego (również w II LO o tej samej godzinie) oraz 7 lutego w Zespole Szkół Integracyjnych (ul Lipowa 3) . Cała kampania ma na celu przekonanie mieszkańców do rezygnowania ze szkodliwych pieców węglowych, w których bardzo często pali się gazety, opakowania po jedzeniu, reklamówki, plastikowe butelki a nawet pocięte w paski opony, i podłączania się do sieci ciepłowniczych. Muc zwraca uwagę, że taki sposób ogrzewania jest zdecydowanie bardziej ekonomiczny niż palenie w piecach, a przede wszystkim nie wpływa tak źle na zdrowie. - A rozległość chorób jest naprawdę szeroka. Od tych najprostszych, jak wysypki, po choroby płuc, skóry czy nowotwory - przestrzega.

Obok tych chorób jest jeszcze jedna rzecz - mianowicie zatrucia tlenkiem węgla, których w ostatnim czasie w Siemianowicach Śląskich było sporo. Na szczęście ani jeden przypadek nie skończył się śmiercią.

Miasto również przeciwdziała niskiej emisji w naszym mieście. Od kilku lat realizuje program niskiej emisji, w ramach której miasto proponuje mieszkańcom wymianę starych pieców na nowe, bardziej ekologiczne. Na propozycjach się nie kończy, ponieważ gmina partycypuje w kosztach związanych z wymianą pieca i zwraca mieszkańcom 70 procent kosztów od kwoty bazowej ustalonej przez gminę. Inny cennik jest na mieszkania, a inny w domkach jednorodzinnych. Jak wyliczono, wartość wymiany pieca w mieszkaniu powinna kosztować 6 tys. złotych i to właśnie od tej kwoty zawsze, nawet jeśli mieszkaniec zapłaci więcej, będzie zwracane 70 proc. W domkach jednorodzinnych natomiast kwota jest podwojona do 12 tys. złotych, czyli mieszkaniec otrzyma 8 tys. 400 zł zwrotu.

Miasto zwraca również koszty w przypadku, kiedy mieszkaniec domku nie dość, że wymieni piec węglowy, to dodatkowo zainstaluje alternatywne źródło energii. W tym przypadku kwotą bazową jest 24 tys. złotych z której również 70 proc. kosztów wraca do mieszkania. - Z tej możliwości dotychczas skorzystały trzy osoby, natomiast z wymiany pieców rocznie korzysta 50-60 osób - wyjaśnia Kledzik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto