Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Edukacja Siemianowice: Musimy solidnie popracować nad słabszymi szkołami

Paweł Szałankiewicz
Egzamin gimnazjalny po raz kolejny nie wyszedł naszym uczniom. Jak pani ocenia wynik?

Rankingi mają to do siebie, że albo cieszymy się, że jesteśmy na topie, albo jesteśmy na samym końcu. Niestety, ten ranking po raz kolejny pokazuje to drugie. Najgorsze jest jednak wrzucanie wszystkich do jednego worka, co jest krzywdzące dla gimnazjów, które mają naprawdę dobre wyniki, często nawet wyższe od gimnazjów nie tylko na Śląsku, ale i w Polsce. Od wielu lat mówimy coś, co umyka jednak Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, że w naszym mieście znajduje się szczególna szkoła. Mowa o Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych, gdzie jest gimnazjum i liceum dla dorosłych i tam ta młodzież jest mniej zdolna. Uczęszcza tam młodzież nie tyko z Siemianowic, ale i z ościennych miast, ale wyniki w niej są dużo poniżej średniej w województwie. To też znacznie obniża średnią naszych gimnazjów. Gdybyśmy wyodrębnili tę szkołę to nasza pozycja byłaby o kilka oczek wyżej. 

Jak zaradzić w takim razie tym problemom i polepszyć wyniki naszych gimnazjalistów?
To jest właśnie wyzwaniem dla nas. Jesteśmy trzecią gminą w Polsce, gdzie łoży się najwięcej na oświatę. Mówiąc kolokwialnie, skoro dajemy tyle pieniędzy to chcemy mieć wyniki. Teraz zakończyliśmy projekt "Motywacja, edukacja kariera" i właśnie rozpoczyna się nowa perspektywa finansowa. Marszałek już rozpisał konkurs dla gmin, które mają niskie wskaźniki. Jak na ironię, na tym nieszczęściu możemy więc zyskać najwięcej. Już rozmawiamy z  poważnymi partnerami, by w przyszłości cały projekt dał w efekcie wysoką jakość kształcenia.  Nie stawiamy w nim tylko i wyłącznie na działania dla uczniów, ale też nauczycieli. To musi być sprzężone ze sobą. Wiem, że to delikatna materia, ale to, jaki jest dyrektor szkoły, nauczyciele, jak duża jest ich determinacja, ma potem przełożenie na wyniki. Wiadomo, że każda gmina ma młodzież mniej lub bardziej zdolną. W Siemianowicach niestety obserwujemy niepokojące zjawisko. Jeśli w przedszkolach i szkołach mamy sto procent dzieci z naszego miasta, to już do gimnazjum ci najlepsi udają się do Katowic i Chorzowa i tam robią  bardzo dobre wyniki. To jest aż 40 procent naszych uczniów . U nas wykrystalizowała się tymczasem kwestia gimnazjów, - które są lepsze, a które gorsze. Projekt, który będziemy chcieli wdrażać, skupi się przede wszystkim na pracy ze słabszymi gimnazjami.
Egzamin gimnazjalny po raz kolejny nie wyszedł naszym uczniom. Jak pani ocenia wynik? Rankingi mają to do siebie, że albo cieszymy się, że jesteśmy na topie, albo jesteśmy na samym końcu. Niestety, ten ranking po raz kolejny pokazuje to drugie. Najgorsze jest jednak wrzucanie wszystkich do jednego worka, co jest krzywdzące dla gimnazjów, które mają naprawdę dobre wyniki, często nawet wyższe od gimnazjów nie tylko na Śląsku, ale i w Polsce. Od wielu lat mówimy coś, co umyka jednak Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, że w naszym mieście znajduje się szczególna szkoła. Mowa o Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych, gdzie jest gimnazjum i liceum dla dorosłych i tam ta młodzież jest mniej zdolna. Uczęszcza tam młodzież nie tyko z Siemianowic, ale i z ościennych miast, ale wyniki w niej są dużo poniżej średniej w województwie. To też znacznie obniża średnią naszych gimnazjów. Gdybyśmy wyodrębnili tę szkołę to nasza pozycja byłaby o kilka oczek wyżej. Jak zaradzić w takim razie tym problemom i polepszyć wyniki naszych gimnazjalistów? To jest właśnie wyzwaniem dla nas. Jesteśmy trzecią gminą w Polsce, gdzie łoży się najwięcej na oświatę. Mówiąc kolokwialnie, skoro dajemy tyle pieniędzy to chcemy mieć wyniki. Teraz zakończyliśmy projekt "Motywacja, edukacja kariera" i właśnie rozpoczyna się nowa perspektywa finansowa. Marszałek już rozpisał konkurs dla gmin, które mają niskie wskaźniki. Jak na ironię, na tym nieszczęściu możemy więc zyskać najwięcej. Już rozmawiamy z poważnymi partnerami, by w przyszłości cały projekt dał w efekcie wysoką jakość kształcenia. Nie stawiamy w nim tylko i wyłącznie na działania dla uczniów, ale też nauczycieli. To musi być sprzężone ze sobą. Wiem, że to delikatna materia, ale to, jaki jest dyrektor szkoły, nauczyciele, jak duża jest ich determinacja, ma potem przełożenie na wyniki. Wiadomo, że każda gmina ma młodzież mniej lub bardziej zdolną. W Siemianowicach niestety obserwujemy niepokojące zjawisko. Jeśli w przedszkolach i szkołach mamy sto procent dzieci z naszego miasta, to już do gimnazjum ci najlepsi udają się do Katowic i Chorzowa i tam robią bardzo dobre wyniki. To jest aż 40 procent naszych uczniów . U nas wykrystalizowała się tymczasem kwestia gimnazjów, - które są lepsze, a które gorsze. Projekt, który będziemy chcieli wdrażać, skupi się przede wszystkim na pracy ze słabszymi gimnazjami.
Edukacja Siemianowice: Z Anną Zasadą-Chorab, wiceprezydentem Siemianowic Śląskich odpowiedzialną m.in. za edukację w mieście rozmawiamy o ostatnich wynikach gimnazjalistów i o tym, jak można poprawić słabe wyniki w naszych szkołach.
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto