Edward Czech z Siemianowic to już na pierwszy rzut oka człowiek dumny, który nie daje po sobie poznać, że łamie go choroba. Dostrzegamy to dopiero wtedy, gdy podaje nam rękę - lewą, ponieważ prawa jest sparaliżowana. Od trzech lat. W tym czasie powstało około 70 prac. Łącznie blisko 300, z czego kilkanaście znajduje się we Francji, w Paryżu.
Edward Czech: Nauczę się malować lewą ręką...
Trzy lata temu Edward Czech przeżył udar mózgu. Niestety miał on przykre konsekwencje - sparaliżowana została cała prawa część ciała i jej najważniejsza część - ręka, którą w ciągu siedmiu lat namalował ponad 200 prac. - Na wyzdrowienie nie mam szans. Oczywiście przechodzę rehabilitację dwa razy w tygodniu, ale to niestety nie daje żadnych postępów - opowiada Czech.
Pierwsze o czym siemianowicki artysta pomyślał tuż po udarze, gdy się wybudził, to co będzie z jego malarstwem. Pasją, której zaczął się poświęcać w chwili, gdy rozpoczęła się jesień jego życia.
Edward Czech: Od gastronomii do sztuki malarskiej
Czech zanim został malarzem amatorem zajmował się gastronomią. - Kiedy skończyłem ogólniak i zająłem się gastronomią to wydawało mi się, że to jest właśnie sztuka. Mówiąc o sztuce zawsze myślałem o sztuce kulinarnej., którą lubiłem się bawić, nie tylko żyłem pracą - wspomina Czech.
Sztuka malarska weszła w jego życie przypadkiem. Prowadząc restaurację "Parkowa" w Siemianowicach w pewnym momencie spostrzegł, że ściany restauracji są przystrojone w małe obrazki graficzne. Chciał to upiększyć, zmienić i postanowił samemu zacząć malować. To zbiegło się w czasie ze wstąpieniem do siemianowickiej grupy artystów "Spichlerz'86", którą chciał po prosić o udekorowanie obrazami swojej restauracji. Obecnie na ścianach "Parkowej" wisi kilkadziesiąt jego prac.
Edward Czech: Mózg nadaje kierunek, dusza przetwarza
Czech w swoich zbiorach posiada wiele portretów oraz krajobrazów. To jednak nie wszystko. Stara się realizować swoje najodważniejsze wizje. Jedna z nich jest wzięta żywcem z Szekspira - mężczyzna trzymający w ręce czaszkę. - To nasz papież - Mówi Czech. - Tę scenę malowałem wzorując się na zdjęciu z gazety. Czaszkę dołożyłem po to, aby było widać, że to teatr, bo nasz papież bawi się w teatr - dodaje.
Siemianowickiemu artyście malowanie takich obrazów przychodzi coraz łatwiej, mimo nadal niewprawnej lewej ręki.
- Ale wszystko zależy też od mózgu, bo to on nadaje kierunek, dusza przetwarza, a ręka to wszystko wykonuje - podkreśla Czech.
Malarstwo jest dla niego największym szczęściem a on, mimo że maluje od 10 lat, czuje się spełniony. By poświęcić sztuce jak najwięcej czasu 1 czerwca sprzedał swoją restaurację. Nowy właściciel wkrótce ma zorganizować benefis, na którym będą sprzedawane dzieła Edwarda Czecha. Dochód będzie przeznaczony na dalszą rehabilitację i twórczość artysty.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?