Inpuls nie narzeka na miejsce na półmetku sezonu

Dużo więcej powodów do zadowolenia mają zawodnicy Inpulsu Alpol, którzy pierwszą rundę zmagań o awans do ekstraklasy PLF zakończyli na trzecim miejscu i do miejsca premiowanego bezpośrednim awansem tracą zaledwie trzy punkty.

Podopieczni trenera Adama Gniozdorza w 12 meczach odnieśli osiem zwycięstw. Trzy razy musieli uznać wyższość swoich rywali, a raz podzielili się z jednym z nich punktami.

Dzięki temu siemianowiczanie spędzą święta w doskonałych nastrojach i do run-dy rewanżowej przystąpią z nadzieją na utrzymanie znakomitej passy i nawiązanie walki o grę w futsalowej elicie.

- Na pewno nie mamy powodów do narzekania - podkreślił trener Inpulsu Adam Gniozdorz. - Szkoda tylko, że na początku rundy przytrafiły nam się kontuzje, które potem przełożyły się na słabsze wyniki - analizował szkoleniowiec. Z podobnymi problemami siemianowiczanie nie powinni mieć już do czynienia w nadchodzącej rundzie, bo klub pozyskał dwóch wartościowych zawodników z ekstra-klasowej drużyny GKS-u Tychy. Mirosław Miozga i Rafał Harazim oficjalnie stali się już piłkarzami Inpulsu.

- Szukamy jeszcze doświadczonego bramkarza, który uzupełni naszą kadrę - zdradził Gniozdorz.

W gorszych nastrojach do świątecznych stołów zasiądą piłkarze Babylonu, którzy zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, a nad ostatnią drużyną mają przewagę tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek.

Nasze drużyny powrócą na parkiet 29 stycznia. Inpuls Alpol Siemianowice Śl. zmierzy się z drużyną Gatta Active Team Zduńska Wola, a Babylon pojedzie na mecz do Wawelna z miejscowym Gazownikiem.