Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakie są objawy gruźlicy? Choruje na nią coraz więcej osób

Magdalena Nowacka-Goik
Gruźlica wciąż jest groźna. Chociaż władze sanitarne uspokajają, że nie ma co siać paniki - faktem jest, że liczba zachorowań wzrasta. Przekonali się o tym m.in. radni z Bytomia, gdy na ostatniej sesji inspektor sanepidu przedstawił im dane za 2011 rok. A sanepid gliwicki przygotowuje nawet specjalny raport na temat zachorowań na swoim terenie.

A jakie są te dane? W 2011 roku w naszym województwie odnotowano 1255 zachorowań. To o 39 osób więcej, porównując z rokiem 2010 (danych za rok 2012 nie ma). Na pierwszym miejscu pod względem liczby zachorowań są tereny objęte nadzorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gliwicach (Gliwice, powiat gliwicki i Zabrze) - 194 przypadki.

To o 31 więcej w porównaniu z 2010 r. Na drugim miejscu jest PSSE Bytom (Bytom, Piekary Śląskie, Tarnowskie Góry z powiatem) - 121. Tu wzrost jest o 19 zachorowań. Trzecie miejsce to PSSE Katowice - 116 zachorowań, o 11 więcej.

Wiele osób w krótkim czasie zachorowało w Chorzowie i powiecie lublinieckim. Najmniej chorych jest w Bielsku-Białej. - Wśród zachorowań ubiegłorocznych, dziewięć wystąpiło u dzie-ci do lat 14, a trzy potwierdzono u dzieci w wieku od 15 do 19 lat - mówi Beata Kempa, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Państwowa Inspekcja Sanitarna woj. śląskiego objęła nadzorem 2176 osób z kontaktu z chorym, z czego u 2 proc., czyli 45 osób, też wykryto gruźlicę.

Zbigniew Bożek, dyrektor PSSE w Gliwicach, przyznaje, że sytuacja się pogorszyła, chociaż trudno mówić o drastycznych zmianach.

- To nie są jakieś wielkie skoki, mimo to przygotowuję na ten temat raport, który pod koniec maja będzie przedstawiony w gliwickim Urzędzie Miejskim - mówi.

Ewa Radzikowska z gliwickiego działu epidemiologii zapewnia, że sytuacja jest monitorowana. - Mamy pod nadzorem nie tylko samych chorych, ale i osoby z ich najbliższego kontaktu - podkreśla. Co jest przyczyną wzrostu zachorowań? Epidemiolodzy za przyczynę podają przede wszystkim biedę.

- Nie tyle, że mamy wzrost nowych zachorowań, ale choroba powraca też u osób wyleczonych - przyznaje.

Kto zachorował w 2011 roku? 78,5 proc. chorych to emeryci i renciści oraz bezrobotni. W 2010 roku ta grupa stanowiła 74,1 proc. Kolejni chorzy to ludzie o niskich zarobkach czy bezdomni (osoby, które udało się przebadać). Ale nie tylko.

- Na podstawie przeprowadzonych analiz zachorowań z ubiegłego roku stwierdziliśmy, że w kilku przypadkach chorzy wcześniej nadużywali alkoholu i w kilku znacznie stracili na wadzę - mówi Agnieszka Niedźwiedzka, kierownik działu epidemiologii PSSE w Katowicach.

Dodaje także, że nadzorem objęto 99 osób, które miały bliski kontakt z chorymi.

- Na bieżąco monitorujemy sytuację, sprawdzamy, czy podjęli leczenie - dodaje. Pojawił się także jeden przypadek gruźlicy u pracownika katowickiej szkoły. Zachorował w listopadzie 2011, a do kwietnia 2012 trwało dochodzenie epidemiologiczne.

- W związku z tym skierowaliśmy do konsultacji 87 osób. Badaliśmy zarówno pracowników szkoły, jak i młodzież z najbliższego kontaktu - mówi Niedźwiedzka. Wyniki nie wykazały, że ktoś jest chory. Jednak 10 osób musi powtórzyć badania po pół roku.

* TO MUSISZ ZOBACZYĆ:

MATURA 2012 - ZOBACZ CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ, SPRAWDŹ ARKUSZE i ODPOWIEDZI. PRZECZYTAJ O PRZECIEKACH
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
NAJLEPSZY NAUCZYCIEL 2012
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto