Juniorzy MKS Siemianowiczanka: Młodzi piłkarze Siemiano-wiczanki mają już za sobą pierwszą rundę w rozgrywkach Śląskiej Ligi Juniorów. Beniaminek spędzi przerwę zimową na 12 miejscu w tabeli z 14 punktami na koncie. Nie jest to szczyt marzeń i wynik na miarę możliwości podopiecznych Zbigniewa Szyguły, ale trener zadowolony jest z postawy swoich graczy.
Juniorzy MKS Siemianowiczanka po sezonie. Oto nasze podsumowanie
- Trzeba pamiętać, że stawiamy dopiero pierwsze kroki w gronie najlepszych i musieliśmy się w tym odnaleźć. Od początku deklarowaliśmy, że naszym celem będzie utrzymanie - podkreśla Szyguła i wymienia trzy główne powody, dla których drużyna nie punktowała regularnie. - Pierwszy z nich to kartki i kontuzje. Kilka spotkań musieliśmy rozegrać w mocno okrojonym składzie. Zmiennicy siłą rzeczy musieli popełniać błędy a na tym poziomie rywale wykorzystują je bezlitośnie. Pewnie w lidze okręgowej kilka z nich uszłoby nam płazem - analizuje trener, który ze względów zdrowotnych na kilka tygodni musiał rozstać się z drużyną. To druga przyczyna spadku formy.
- To, co było rozpędzone, pod moją nieobecność zatrzymało się - podkreśla Szyguła.
To jednak już pod jego wodzą zespół zaliczył największą wpadkę, przegrywając w Jastrzębiu 0:10!
- Pojechaliśmy na ten mecz w trzynastoosobowym składzie. Już w przerwie, przy stanie 0:3, byłem wyprowadzony z równowagi i kazałem zawodnikom zagrać po swojemu. Chwilę po powrocie na boisko było już 0:6 - mówi Szyguła. - Na szczęście to była jedyna taka wpadka, bo już porażki 0:3 z GKS Katowice, czy Stadionem Śląskim nie rozpatruje w takich kategoriach - dodaje. Trzeci punkt na liście szkoleniowca, dotyczy regulaminu rozgrywek, który mówi o tym, że na boisk musi przebywać trzech młodszych, czyli urodzonych co najmniej w 1996 roku, zawodników.
- Ten przepis jest dla mnie zrozumiały w przypadku seniorów. W przypadku juniorów nie ma zupełnego sensu. W naszym przypadku jest jeszcze taki problem, że rocznik 1996 reaktywowaliśmy naprędce i potrzeba czasu, by ci chłopcy się ograli. Tymczasem zajmują miejsce lepszym - zaznacza Szyguła.
Juniorzy MKS Siemianowiczanka Siemianowice zagrają z Wisłą Kraków
Juniorzy Siemianowiczanki awans do prestiżowych rozgrywek Śląskiej Ligi Juniorów wywalczyli w tym roku. Sezon rozpoczęli nieźle, ale potem musieli zapłacić frycowe beniaminka.
W sumie podopieczni trenera Zbigniewa Szyguły wywalczyli 14 punktów. Na ten dorobek złożyły się cztery zwycięstwa (1:0 z Polonią Łaziska, 1:0 z Victorią Częstochowa, 1:0 z Beskidem Skoczów i 6:1 z LKS Krzyżanowice), dwa bezbramkowe remisy (z Zagłębiem Sosnowiec i i Rekordem Bielsko-Biała) oraz 9 porażek.
- Wierzę, że wiosna w naszym wykonaniu będzie lepsza - mówi Szyguła. - Na pewno ciężko przepracujemy okres przygotowawczy. W planie mamy wyjazd na tygodniowe zgrupowanie, a przy okazji tego wyjazdu dwukrotnie zmierzymy się w Wisłą Kraków. Cieszę się, że udało nam się umówić na te sparingi, bo mogą okazać się ogromną szansą dla naszych najzdolniejszych piłkarzy, by zaprezentować się przed sztabem szkoleniowym znakomitego klubu - podkreśla Szyguła.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?