Karol Gwóźdź z Siemianowic: Poeta i muzyk z Bytkowa

1. Moje miejsce na ziemi, to...
Bytków, Siemianowice na pierwszy plan, potem cały Górny Śląsk. Tym powietrzem chcę oddychać.

2. Lokalny patriota to dla mnie…
Człowiek oddany swojemu miastu, dbający o swoje miejsce zamieszkania, żyjący w zgodzie z sąsiadami. Krzewiący kulturę i tradycje. Szanujący historię danego miejsca. Nie będę wymieniał nazwisk, hołubił poszczególnych jednostek, nierzadko największymi są ci najcichsi, którzy się nie wychylają przed szereg, a po prostu są oddani miastu, ukochanej krainie.

3. Dbam o swoje miasto i otoczenie poprzez…
Czystość i porządek, zdecydowanie. Co jeszcze? Rozwijanie świadomości o znaczeniu jednostki w danym mieście, czy dzielnicy. To bardzo ważne. Byciu dumnym z tego miasta. Niestety pełno ludzi mówi o Katowicach, jako o swoim miejscu zamieszkania. Tylko po to, żeby nie tłumaczyć gdzie dokładnie leżą Siemianowice. To takie trywialne. Staram się także tłumaczyć wielu ludziom, w tym Ślązakom, że wielkim faux-pas jest mylenie Świętochłowic z Siemianowicami i odwrotnie.

4. Moje ulubione miejsce w mieście to…
Bytków, okolice stawu Rzęsa, a także kilka wybranych miejsc w pobliżu jak chociażby Park Śląski, do którego wchodzi się przecież od strony Bytkowa. Swoją drogą, mamy najładniejsze wejście ze wszystkich miast.
5. Chętnie kupuję produkty lokalnych producentów, takie jak…
Michałki (śmiech).

6. Lokalne tradycje, które kultywuję to…
Oj dużo tego. I tak połowę zapomnę. No dobrze. Dzieciątko, geburstag, polterabend, tyta dlo pierwszoka, Śmigus-Dyngus, formy grzecznościowe wobec starszych, święta zwyczajowe typu chrzciny czy roczek, Abracham… Eh jeszcze o wielu pewnie zapomniałem.

7. Lokalne potrawy, które przygotowuję w domu to…
Prócz tradycyjnych klusek śląskich, rolad, czy tam żuru, najważniejszą dla mnie i najsmaczniejszą potrawą jest Pańczkraut, inaczej Ciapkapusta. Jednak w odróżnieniu od tradycyjnej, która przygotowywana jest z żeberkami i dodatkami typu marchwia czy boczek… ja uwielbiam Pańczkraut bez dodatków i z bitkami. Zwrócę tylko uwagę, że zołza z bitek idealnie pasuje do Pańczkrautu. Niebo w gębie.

8. Eksponuję swój patriotyzm lokalny przez…
Godanie po ślůnsku. To naprawdę piękny język, zawsze cierpliwie tłumaczę niezrozumiałe słowa w towarzystwie, lubię go uczyć. Staram się opowiadać o wartościach, tu w Siemianowicach wyuczonych, w swoich wierszach. W swojej muzyce także poświęcam temu więcej miejsca. Na ostatniej płycie, wydanej przecież w Irlandii, utwory zatytułowałem po ślůnsku, zaś dwa z nich opowiadają o moim Bytkowie: „Bittkow”, a także „Dyszczowy Poranek Na Bytkowje”.

9. W moim mieście zmieniłbym…
Wiele. To temat na osobny artykuł. Bardzo mi brakuje nowoczesności w mieście. Pomysłowych rozwiązań. Odpowiedniego podejścia i alternatywy dla młodych ludzi. Czystości i estetyki. Brakuje mi nowoczesnych Orlików, bo jeden niezadbany nie wchodzi w grę. Renowacji zabytkowych kamiennic. Oświetlenia wieczorami, w zasadzie całą tzw. „małą architekturę”. Brakuje mi dbania o śląskość, tę prawdziwą. Chorzów czy Katowice nas wyprzedzają o lata świetlne. Brak w tym mieście ogólnej koncepcji rozwojowej, jakiegokolwiek pomysłu. I to na cokolwiek. Potrzebny by był chyba jakiś specjalista ds. marketingu albo designu w mieście. Eh… wiem, jestem wymagający, cóż, mam do tego prawo.

10. Najbardziej czuję się…
Ślązakiem, Bytkowianinem.