Przypomnijmy, że w naszym mieście rodzinkowy dom dziecka funkcjonuje od stycznia. Pierwsze mieszkanie powstało w Michałkowicach przy ulicy Kruczkowskiego, zaś kolejne - przy ul. Hutniczej w centrum miasta. Na Kruczkowskiego wraz z opiekunami mieszka sześcioro dzieci, natomiast na Hutniczej - ośmioro. Trwa właśnie adaptacja kolejnego lokalu, na ul. Świerczewskiego w centrum, gdzie zamieszka siedmioro dzieci.
Jak się jednak okazuje, cztery przygotowane dla rodzinkowego domu dziecka mieszkania to nie koniec, ponieważ zapotrzebowanie jest większe. Prawdopodobnie w Siemianowicach Śląskich funkcjonować będą jeszcze cztery kolejne takie mieszkania.
- W tym roku to już jednak wszystko. Może kolejne lokale zaadaptowane zostaną do naszych potrzeb w przyszłym roku - wyjaśnia Katarzyna Stawik.
Miasto zdecydowało się na utworzenie rodzinkowego domu dziecka między innymi z powodu kosztów. Do tej pory dzieci, których rodzicom sąd odbierał prawa rodzicielskie trafiały do domów dziecka rozsianych po całym kraju. Za ich pobyt w tych ośrodkach i tak płaciło miasto, a dzieci pozbawione były kontaktu ze swoimi rodzinami.
Teraz sytuacja dzieci jest znacznie lepsza. Zostają w swoim rodzinnym mieście, są pod całodobową opieką zajmują się nimi pedagodzy i psycholodzy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?