Turniej w Puli, który odbył się już po raz 49, miał charakter otwarty, wystartowało w nim ponad pięciuset zawodników. - Poziom był bardzo zróżnicowany - opowiada Stefan Kowalczyk. - Byłem w składzie jednej z polskich drużyn i w kategorii seniorów zajęliśmy pierwsze miejsce.
Z kolei impreza w Wilnie - Vilnius Cup 2010 - zorganizowana została dopiero po raz trzeci, ale jest znacznie bardziej prestiżowa. Organizatorzy zaprosili tylko 35 drużyn, ale wśród startujących zawodników była światowa czołówka, między innymi Włosi Lorenzo Lauria i Alfredo Versace, Amerykanin Reese Milner, czy Rosjanin Andriej Gromow.
W tak doborowym towarzystwie siemianowicki arcymistrz wraz ze swoją drużyną zajął w ogólnej klasyfikacji szóste miejsce, natomiast wśród seniorów - pierwsze!
- To był większy sukces niż w Puli, bo turniejowa obsada była znacznie silniejsza. To był już zupełnie inny turniej - zaznacza Stefan Kowalczyk, który dostał już od organizatorów zaproszenie na Litwę na kolejny rok.
Co ciekawe, turniej brydżowy Vilnius Cup 2010 rozgrywany był w dużym, nowoczesnym kompleksie sportowym.
- W jednej hali rozgrywany był tenisowy mecz w Pucharze Davisa między Litwą, a Słowenią, w drugiej graliśmy my, natomiast pośrodku ustawiono duże telebimy, które pokazywały to, co działo się w obu halach - kończy Stefan Kowalczyk.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?