Oficjalnie działania związane z gaszeniem całego rozległego terenu składowiska w dzielnicy Michałkowice, liczącego sobie aż 6 tysięcy metrów kwadratowych, które zostało objęte ogniem, zakończyły się w piątek 17 maja w godzinach popołudniowych. Według szacunków władz Siemianowic Śląskich było tam zmagazynowanych w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton rozmaitych substancji ropopochodnych, rozpuszczalników i farb, a także podobne ilości odpadów plastikowych.
- Zakończono działania gaśnicze i zabezpieczające w obrębie składowiska odpadów i terenu przyległego. Miejsce zdarzenia przekazano policji. W dalszym ciągu trwają działania na rowie Michałkowickim i rzece Brynicy w zakresie dozorowania i wymiany zużytych rękawów sorpcyjnych oraz słomy – przekazało w sobotę 18 maja Śląskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Choć sytuacja pożarowa została już opanowana, to nadal skutki tego zdarzenia są widoczne i odczuwalne w wodach miejscowych rzek, Brynicy i Przemszy. Z informacji przekazywanych przez wojewodę śląskiego, Marka Wójcika, w ciągu trzech dni z Rowu Michałkowickiego udało się zebrać ok. 15 tysięcy litrów zanieczyszczeń. Mają one zostać zutylizowane. Mimo ich tak ogromnej liczby, w rzekach nie stwierdzono śniętych ryb. Nie jest także zagrożona Wisła.
Śledztwo w sprawie pożaru składowiska będą teraz prowadzić policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Siemianowicach Śląskich. Dochodzenie prowadzone jest w sprawie sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, a także składowania odpadów wbrew przepisom, co może zagrozić życiu lub zdrowiu albo spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi.
- Cztery lata temu, przez magistrat Siemianowic Śląskich zostało złożone zawiadomienie o przestępstwie odnośnie składowania tych odpadów. Przedmiot tego zawiadomienia został włączony do wątku większej sprawy dotyczącej śmieci oraz nielegalnego składowania odpadów, nie tylko w Siemianowicach Śląskich. Śledztwo jest dużo szersze i obejmuje nie tylko aglomeracje śląską, ale inne miejscowości i dotyczy wielu podmiotów w zakresie składowania różnego rodzaju odpadów. Postępowanie jest dużo bardziej złożone. Mowa jest o zorganizowanej grupie – przekazał kilka dni temu prokurator Michał Binkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Możliwe więc, że sprawa pożaru w Siemianowicach Śląskich zostanie włączona do tego szerokiego śledztwa, które obejmuje 37 składowisk w całym kraju.
Prokuratura bada sprawę nielegalnego składowania odpadów w Siemianowicach Śląskich od 2019 roku. Podejrzani o składowanie odpadów w Siemianowicach Śląskich przy ul. Wyzwolenia usłyszeli zarzuty. Inne osoby, które obejmuje śledztwo, usłyszały zarzuty między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?