Do zdarzenia doszło w środę po godz. 6 rano. 15-letni siemianowiczanin wysłał swoją babcię po drożdżówkę do piekarni. Kiedy wróciła, wnuczek nie był już zainteresowany słodką bułką. Oznajmił tylko, że pilnie musi iść do szkoły. Kobieta chwilę później zorientowała się, że z mieszkania zniknęły jej oszczędności w wysokości 8200 złotych. Natychmiast podjęła stanowcze działania i o całej sprawie powiadomiła siemianowicką policję. Podejrzenia od razu padły na wnuczka, który w niespełna godzinę po zdarzeniu został zatrzymany przez siemianowickich policjantów. Wnuczek ukrył się przed swoją babcią i stróżami prawa w mieszkaniu swojej koleżanki, a dokładnie w jej szafie z ubraniami. W chwili zatrzymania miał przy sobie część skradzionych pieniędzy. W rezultacie kryminalni odzyskali całą gotówkę, a 15-latek trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Będzinie. O jego losie zdecyduje teraz sąd rodzinny.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?