Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Siemianowiczanka Siemianowice walczy o utrzymanie w ekstraklasie

Paweł Szałankiewicz
MKS Siemianowiczanka Siemianowice
MKS Siemianowiczanka Siemianowice Fot. Szymon Duczek/UM Siemianowice
Skomplikowała się sytuacja walczących o utrzymanie w I lidze hokeistów na trawie MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śl. Po dwóch kolejnych porażkach poniesionych przed własną publicznością nasi laskarze znaleźli się w strefie barażowej i trudno oprzeć się wrażeniu, że celem naszej drużyny nie będzie już walka o awans w tabeli, ale raczej utrzymanie obecnego 9. miejsca.

- Sytuacja jest bardzo trudna. Wszystko dzieje się na naszą niekorzyść - kręci głową trener MKS Siemianowiczanki, Grzegorz Janota. - Nie dość, że przegraliśmy dwa bardzo ważne mecze, to jeszcze nasi rywale z dołu tabeli zdobyli punkty i przeskoczyli nas w tabeli. Do tego dochodzą kontuzje i kartki, które eliminują z gry kolejnych graczy - relacjonuje szkoleniowiec.

Jego podopieczni bolesną wpadkę zaliczyli przed tygodniem na boisku Kompleksu Sportowego "Siemion", ulegając drużynie UKH Start Gniezno 1:3.

Do przerwy goście prowadzili z Siemianowiczanką jedną bramką po strzale Marcina Grotowskiego w 23 minucie. Ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców w 40. i 68. minucie zaliczając tym samym w Siemianowicach Śląskich hattricka. W 70. minucie gospodarze zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem honorowym, a na listę strzelców wpisał się Grzegorz Próba.

- W potyczce ze Startem gra zupełnie nam się nie kleiła. Na boisko wybiegła jakby inna drużyna. Prawda jest taka, że przyszło nam się zmierzyć ze słabym Startem, ale my byliśmy jeszcze słabsi. Bardziej żałuję jednak przegranej z Gąsawą, bo zwycięstwo przybliżyłoby nas do utrzymania. Szkoda, by był to bardzo zacięty mecz, pełen emocji i zwrotów akcji. Niestety ostatecznie przegraliśmy 4:5 - przypomina Janota, trener MKS Siemianowiczanki, który ma teraz do spełnienia bardzo trudne zadanie.

MKS Siemianowiczanka będzie mieć nerwowy miesiąc

- Teraz w kilka dni muszę odbudować morale drużyny, bo do szatni MKS Siemianowiczanki wkradł się marazm i zrezygnowanie. Tylko w ten sposób możemy jeszcze się przełamać i powalczyć przynajmniej o zachowanie 9. miejsca, które daje nam możliwość gry w barażu. Jednak 10. w tabeli Polonia Środa Wielkopolska depcze nam po piętach, a z tym rywalem spotkamy się na jego boisku, gdzie z reguły się nie wygrywa. Tym bardziej, że ostatnio padają dziwne wyniki. Bo jak wytłumaczyć to, że ten sam AWF AZS Poznań najpierw przegrywa ze słabiutką Stellą Gniezno, a potem pokonuje Pomorzanina Toruń? Prawda jest tak, że wyjazdy na Śląsk nie do końca są na rękę pozostałym drużynom z I ligi. Z drugiej strony wystarczyło wygrać ostatnie dwa mecze i nie oglądać się już na innych - zauważa Janota.

Hokeiści na trawie z MKS Siemianowiczanka Siemianowice mają do rozegrania na boiskach I ligi jeszcze 4 mecze. Ich najbliższym rywalem będzie na wyjeździe Pomorzanin Toruń. Potem, 26 maja, na Siemion przyjedzie KS AZS AWF Poznań, a 1 czerwca Warta Poznań. Meczem kończącym I-ligowy sezon będzie wyjazdowa potyczka z Polonią Środa Wielkopolska, bezpośrednim rywalem siemianowiczan w walce o utrzymanie.Zatem przed kibicami hokeja na trawie kilka nerwowych tygodni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto