MKS Siemianowiczanka Siemianowice mogłaby mówić o sporym szczęściu, gdyby na własnym boisku zremisowała bezbramkowo z Unią Ząbkowice, dotychczasowym wiceliderem tabeli (a według innych statystyk, liderem) Katowickiej ligi okręgowej (gr. II). Pierwsza połowa była w miarę wyrównana. Pierwsze kilkanaście minut naciskali goście, którzy chcieli rozstrzygnąć losy meczu już w pierwszych 15 minutach. Defensywa MKS spisała się nieźle, nie dopuszczając do zbyt wielu sytuacji, choć gdyby nie słupek ratujący bramkę Kamila Szczerbińskiego, kto wie jak potoczyłby się ten mecz. Po przetrwaniu niewielkiej nawałnicy piłkarze MKS przejęli inicjatywę i zaczęli przeważać. To jednak nie przełożyło się na wymierny efekt w postaci bramki. Po pierwszej połowie było 0:0.
MKS Siemianowiczanka Siemianowice wygrywa z wiceliderem tabeli!
Na drugą część spotkania bardziej zdeterminowani wyszli piłkarze z Ząbkowic. Praktycznie przez całą drugą połowę przeważali,a w kilku sytuacjach zespół MKS ratował dobrze dysponowany tego dnia Szczerbiński. Obraz spotkania zmienił się w 72 minucie, kiedy na boisko wszedł za Damiana Kurtybę Daniel Marona. Na efekty nie trzeba było długo czekać. w 76 minucie MKS wyszedł z jedyną udaną kontrą w tym spotkaniu, i to na tyle, że objęli prowadzenie, a piłkę do siatki gości wpakował po podaniu Łukasza Przątki właśnie Daniel Marona.
Końcówka meczu to nieustające ataki piłkarzy z Ząbkowic, jednak goście ani razu poważnie nie zagrozili bramce MKS. Trzy punkty zostały w Siemianowicach.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?