Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze miasto nie ma pieniędzy na przeciwdziałanie alkoholizmowi w Siemianowicach

Paweł Szałankiewicz
arc. świetlica środowiskowa
Nie tylko kluby sportowe czekają ciężkie czasy. Ze względu na mniejsze dotacje płynące z budżetu miasta, ich los podzielą także takie organizacje, które od lat były finansowane ze środków przeznaczonych na przeciwdziałanie alkoholizmowi. W tym roku nie ma na to ani grosza w budżecie.

Z tego powodu działającej przy parafii św. Antoniego świetlicy socjoterapeutycznej grozi nawet zamknięcie. – Jesteśmy bardzo zaangażowani i jeszcze przez pewien czas możemy funkcjonować za darmo, ale nie mam pojęcia, co będzie dalej – mówi Alina Górecka, kierowniczka świetlicy.

Ta ochronka działa w Siemianowicach od dziesięciu lat. Przewinęło się przez nią kilkaset dzieci. W tym roku szkolnym na zajęcia uczęszcza tu 50 dzieci w wieku od 2 do 15 lat. Jeśli nie będzie jej stać na działania statutowe, czyli zapewne kadry pedagogicznej, organizacji zajęć, a przede wszystkim zapewnienia swoim wychowankom wyżywienia, kierowniczka zostanie zmuszona do zamknięcia świetlicy.

– Choć akurat z wyżywieniem jeszcze nie byłoby tak źle, bo zawsze liczymy na pomoc w Śląskim Banku Żywności, czy w Caritasie – wyjaśnia Górecka.

Problemem są opłaty, głównie za media oraz płace dla trzech pedagogów zatrudnianych na co dzień. Ochronka potrzebuje na swoje utrzymanie ok. 160 tysięcy złotych rocznie. 110 tys. zł otrzymywała z miasta. Reszta natomiast była pokrywana ze środków kościoła św. Antoniego.

Czy władze miasta zdają sobie sprawę, że jeśli nie znajdą się fundusze na działalność ochronki, starsze dzieci które tam uczęszczają, znajdą sobie nowe zajęcie. – Jest w końcu huta, która oferuje dużo placu do zabaw i złom, a także będą sobie usypywać węgiel – ironizuje Górecka.

Stąd też po skierowaniu wielu pytań o przyszłość ochronki przy parafii św. Antoniego władze miasta uderzyły się w pierś i podjęły działania by znaleźć na nią pieniądze. – Prezydent Jacek Guzy rozmawia na ten temat ze swoim drugim zastępcą Henrykiem Ptasznikiem, naczelnikiem wydziału zdrowia Katarzyną Jończyk, jak też z samymi rodzicami dzieci, korzystających z tej placówki – mówi Michał Tabaka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta dodając przy tym, że nie wiadomo czy te działania przyniosą jakikolwiek efekt. – Teraz trudno dywagować. Powinno być wszystko jasne za kilka dni.

Ochronka to nie jedyna placówka, której grozi w tym roku zamknięcie. Podobny los może spotkać również Siemianowicki Klub Abstynentów "Szafran", który z tzw. funduszu alkoholowego w ubiegłym roku otrzymał na swoją działalność 40 tys. złotych.

– Obawiam się, że teraz nie wytrwamy. Z samych składek nie uda nam się utrzymać, zwłaszcza mediów - mówi załamana Wiesława Dziemba, prezes Szafrana, która szansę na przetrwanie przynajmniej świetlicy dla dzieci widzi w pozyskaniu sponsorów. – Dla nich będzie o to łatwiej, natomiast trudniej będzie na sam klub. Świetlica jest jedną z wielu form działalności klubu i bez niego nie może istnieć – dodaje.
W tej samej sytuacji są między innymi: Stowarzyszenie Wzajemna Pomoc (30 tys. zł plus 85 tys. zł dotacji w ubiegłym roku), Towarzystwo Pielęgniarskie (3 tys. zł) oraz Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych "Kangurek" (10 tys.).

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto