Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Niczego nie wyśmiewamy - wywiad z Michałem Gawlińskim z kabaretu Neo-Nówka

Paweł Szałankiewicz
Marta Śledziewska
Zapraszamy do lektury naszego wywiadu z członkiem jednego z najpopularniejszych obecnie kabaretów.

Na scenie gracie ponad 10 lat. Chce wam się dalej śmiać?
To tak jakby zapytać 80-latka, czy chce jeszcze żyć. Wiadomo że się chce. Chce nam się śmiać, chcemy rozbawiać ludzi - to daje nam radość. 

Parę osób przewinęło się przez skład Neo-Nówki. Pan też nie jest w nim od samego początku.
Dołączyłem do niej po niecałym roku istnienia. Zastąpiłem tam Sławka. Wyszliśmy z nurtu studenckiego. Ja tworzyłem kabaret będąc cały czas studentem, Romek akurat kończył, ale cała grupa wtedy tworząca Neo-Nówkę, to byli studenci. Kabaret był dodatkiem do studiów a nie na odwrót. Teraz to jest nasza praca, ale wcześniej to była czysta zabawa.

W jednym z waszych wywiadów padło stwierdzenie, że Polacy są zabawni. Jest tak nadal?
To zależy od sytuacji. Powiedzieć, że ktoś jest zabawny... No niech Pan sobie wyobrazi, że Jarosławowi Kaczyńskiemu mówi Pan, że jest zabawny. Może się poczuć urażony, prawda? Jak z kolei mi Pan powie, że jestem zabawny, to potraktuję to jako komplement.

A jak jest z „moherowymi beretami”. Oni was nie lubią, czy wy ich?
Nie wiem jaki stosunek mają do nas panie z włóczką na głowie. My bardzo te panie zawsze lubiliśmy i szanowaliśmy. Mimo że mamy „Moherowy Program”, to w nim nigdy nie chodziło o to, by te panie obrazić czy wyśmiać, tylko o to, aby poprzez takie postacie pokazać zjawiska społeczne jakie się pojawiły w tamtym czasie.

Teraz są takie zjawiska, które chcecie wyśmiać, pokazać w krzywym zwierciadle?
My przede wszystkim niczego nie wyśmiewamy. Możemy pokazać jakieś zjawiska w krzywym zwierciadle, ale na pewno nikogo nie wyśmiewamy i nie staramy się obrażać. Niejednokrotnie spotkaliśmy się z takim zarzutem, że obrażamy i śmiejemy się z religii. Wskażcie mi miejsce w którym śmiejemy się z religii. To, że powstał skecz "Niebo" i występuje tam Bóg, to nie jest śmianie się z niego, tylko pokazanie jacy my, Polacy, jesteśmy.

W skeczu "Niebo", który jest bardzo popularny między innymi w internecie, zdarzyło Wam się parę razy improwizować, i chyba ta improwizacja była podstawą jego sukcesu i popularności.
Neo-Nówka jako kabaret stara się improwizować nie dlatego, że mamy silną potrzebę zaskoczenia siebie nawzajem na scenie. Wynika to z naszego szacunku do widza. Wiemy, że w internecie pojawiają się te skecze i zdarza się, że widz przychodzi, ogląda ten sam skecz, i mówi "Aaa widziałem to. Staroć". A skecz ma dwa tygodnie. Zaczyna się to robić dla nas problematyczne, dlatego też staramy się cały czas każdy skecz upiększać. Stąd jest ta improwizacja, żeby skecz żył nie tylko dla publiczności, ale i dla nas. Grając „Niebo” w tej postaci, którą wszyscy znają z Internetu, nawet nas by to zmęczyło. A tak stale zaskakujemy nie tylko widzów ale i siebie nawzajem.

I to tak mocno, że sami nie wytrzymujecie ze śmiechu!
Ależ oczywiście. Poza tym wychodzimy z założenia, że tak długo jesteśmy w stanie rozbawiać publiczność, jak długo nas samych te skecze będą bawić.

W Siemianowicach wystąpiliście po raz drugi. Podoba wam się to miasto?
Ciężko powiedzieć, czy to miasto nam się podoba, bo nie zwiedzaliśmy go. Jesteśmy na chwilę obecną na górnym Śląsku więc trudno nam było pominąć i nie zagrać w Siemianowicach. Tutaj jest rewelacyjna publiczność i miło nam się tutaj wraca. Mam nadzieję, że publiczności spodobało się to, co pokazaliśmy.

Występujecie też z zespołem muzycznym, Żarówki. To mocno zmienia formułę Waszych występów?
Bez wątpienia. Mimo, że gramy skecze, wydaje się, te same, pojawia się inna jakość. To co było powiedziane wcześniej - my lubimy improwizować. Tak, to był już jakiś krok do tego, aby w Neo-Nówce coś się zmieniało. Stwierdziliśmy, że kolejnym krokiem może być zespół. Dlaczego kabaret nie może sobie na niego pozwolić? Przecież zespoły pojawiają się wszędzie. Okazało się, że połączenie zespołu z kabaretem niesamowicie ze sobą współgra.

Jak publiczność na was reaguje?
Najlepiej oceniają to sami widzowie, którzy byli na Neo-Nówce bez Żarówek i z Żarówkami. Warto sobie poczytać ich wpisy, które mówią, że jest to zupełnie inna jakość.

Dlaczego ich nie przywieźliście ze sobą?
To już jest pytanie do organizatorów. Jest to też wynik trasy na której jesteśmy. W wielu miejscach zdarzają się małe sceny i byłby problem, żebyśmy się wszyscy zmieścili. No i kwestia też wielkości sali. Musi być duża, żebyśmy sobie nie przeszkadzali.

Żarówki są integralną częścią waszych skeczy?
To jest tak, że skecze mogą być grane bez udziału Żarówek, ale skoro mamy 5 muzyków na scenie, to dlaczego mamy ich nie wykorzystać? Na scenie staramy się zaskakiwać tak, aby widz za każdym razem miał nową jakość skeczy.

Jakie macie plany?
Będziemy teraz z zespołem tworzyć kolejny program. Z programem „Seks alkohol i książki” który teraz zagraliśmy, powoli się żegnamy. Pod koniec marca wydamy płytę DVD z tej trasy. Dużo się dzieje u nas. Chcemy, żeby kabaret cały czas się rozwijał nie tylko w warstwie tekstowej, ale i muzycznej, tak aby każdy odbiorca znalazł coś dla siebie.

I chcecie wyznaczać nowe trendy muzyczne w kabarecie?
Jak najbardziej.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto