Plusy i minusy Siemianowic

Ranking rzeczy, które w naszym mieście można pochwalić, jest bardziej subiektywny niż obiektywny. Wynika to z tego, że w ocenie poszczególnych miejsc, budynków czy wydarzeń każdy kieruje się innymi kategoriami i odczuciami. Niewątpliwie jednak siemianowickie Centrum Leczenia Oparzeń należy do tych miejsc, które bez względu na wszystko będą chwalone choćby za to, że rozsławiają Siemianowice Śląskie na całą Polskę. Placówka ta stale się rozwija, o czym świadczy fakt, że do 2013 roku zostanie ona rozbudowana o dodatkowe skrzydło (znajdą się w nim między innymi izba przyjęć z oddziałem ratunkowym, OIOM i dwa bloki operacyjne). Inwestycja będzie kosztować około 40 milionów złotych. Wszystko dotowane z pieniędzy Urzędu Marszałkowskiego. - Naszą oparzeniówką możemy się tylko szczycić. Pochwalić możemy również nowo powstały rynek przy Urzędzie Miasta, jednak to jest robione tylko na pokaz. Przydałoby się coś bardziej pożytecznego... - mówią Łucja i Witold Nawrat.
Wspomniany rynek został oficjalnie otwarty we wrześniu. Inwestycja nie była mała, bo kosztowała około 9 milionów złotych. Rynek przed magistratem prezentuje się atrakcyjnie, choć sławy miastu na pewno nie zapewni. To w zupełności spełnia kompleks boisk KS Siemion. Dowodem na to były tegoroczne Młodzieżowe Mistrzostwa Europy mężczyzn. Sam kompleks prezentuje się bardzo efektownie i nowocześnie. Te cechy pasują również do Kompleksu Sportowego "Michał", który został poddany całkowitemu remontowi i w chwili obecnej stanowi niemalże centrum wydarzeń sportowych w Siemianowicach Śląskich. Swoje mecze rozgrywają tam piłkarze futsalowi, siatkarze czy koszykarze.
- Jednak przy naszym wieku obok wydarzeń sportowych przechodzimy obojętnie. Istotniejsze dla nas byłoby, aby powstało więcej miejsc rekreacyjnych dla dzieci, bo w golfa to przeciętny człowiek nie zagra - stwierdzają Nawratowie.

W tym miejscu należy się zastanowić jednak nad jedną rzeczą - na co komu obiekty sportowe, skoro w mieście nie ma ani jednej drużyny grającej na najwyższym poziomie? Siemianowice reklamują się jako miasto rekreacji i sportu, jednak ten na najwyższym poziomie można tu zastać tylko od święta, przy okazji Mistrzostw Europy w hokeju na trawie. - Mamy piękny stadion do tego, ale co z tego? Do tego piłka nożna całkowicie upada - stwierdza z żalem Joachim Firlus, mieszkaniec Siemianowic.
Inną rzeczą, za którą należałoby się wstydzić jest Pałac Donnersmarcków. Obiekt niszczeje z dnia na dzień. Właściciel, spółka Silesia, mimo kontroli przeprowadzanych przez Śląski Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków , nie wykonał do teraz zaleconych prac. Nie naprawił orynnowania, spękań murów, ani nie przedstawił programu naprawy. Budynek, co podkreślali urzędnicy, wymaga pilnych prac zabezpieczających! - Stan obiektu jest bardzo zły i w naszym przekonaniu wynika to z zaniedbań właściciela - mówi Barbara Klajmon, wojewódzki konserwator zabytków.
- A kiedyś był bardzo piękny, a teraz nic, tylko się za niego wstydzić - stwierdza Małgorzata Firlus.
Osobno należy też potraktować stan dróg w Siemianowicach. W mieście jest bardzo duże natężenie ruchu, a drogi jakie są, każdy widzi. Ich wizerunku nie zmieniają nawet nowe i atrakcyjnie prezentujące się ronda. - To jest dramat. Drogi na poboczach również nie należą do najlepszych. Do tego uciążliwe jest wysypisko śmieci, z którego rozchodzi się niesamowity smród - stwierdzają zgodnie Firlusowie.
Plusów i minusów w naszym mieście można znaleźć jeszcze wiele. Jednym będzie podobać się Willa Fitznera, inni będą na nią narzekać. Jednak ilu mieszkańców, tyle będzie opinii.