- Zabrakło im serca i charakteru, bo umiejętności mają nie za wysokie. To nie są gracze wybitni. Zwycięstwo muszą wybiegać, a nie grać na stojąco - tak o swoich podopiecznych mówi trener Dariusz Olszewski. W pierwszym meczu rundy rewanżowej MKS przegrał na wyjeździe z KŚ AZS Katowice 16:27.
Poza pierwszymi minutami, kiedy siemianowiczanie utrzymywali kontakt bramkowy (3:3), w dalszej części spotkania wyraźnie dominowali gospodarze. Grali zdecydowanie szybciej niż piłkarze MKS-u. Zdobywali bramki rzutami z drugiej linii i ze skrzydeł. Słabo bronili brakarze gości. - Rzeczywiście w drugiej połowie nie mieliśmy bramki. Nie ma się jednak czemu dziwić. Jeden z bramkarzy pojawił się w drużynie po raz pierwszy od półtora miesiąca, drugi tylko czasami chodzi na treningi - tłumaczy Olszewski.
MKS zagrał bardzo słabo w obronie. Siemianowiczanie nie potrafili blokować rzutów z dystansu, nie radzili sobie również z akcjami skrzydłowych KŚ AZS. - Stać nas na wiele więcej, co pokazaliśmy podczas Pucharu Śląska. Dzisiaj jednak chłopcy zagrali bardzo słabo - podsumował Olszewski. Małym usprawiedliwieniem dla drużyny MKS-u może być fakt, że w pierwszej połowie nie wystąpił Tomasz Lasek. Nowy zawodnik zespołu nie miał badań lekarskich. Lasek wszedł na boisku dopiero w drugiej części i chociaż zdobył trzy bramki, był bardzo nieskuteczny. W kolejnym meczu II ligi (25 marca) MKS zagra u siebie z Kusym Kraków, który w ostatniej kolejce pokonał Juwenię Rzeszów 31:29.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?