Strażnicy miejscy rozpoczęli protest głodowy (ustawa zakazuje im prowadzenia strajku) w sobotę o godz 6 rano. Rozpoczeło go dwóch strażników miejskich, którzy do wtorku, do godz. 6 rano będą żyli tylko o wodzie. Dziś doszło do spotkania przedstawiciela NSZZ Solidarność regionu śląsko-dąbrowskiego z komendantem straży miejskiej Piotrem Saternusem, przeciwko któremu m.in protest był wymierzony.
Protest strażników z Siemianowic. Związkowcy rozmawiali z komendantem
- W kilku punktach doszliśmy już do porozumienia. Pozostała do rozwiązania kwestia Henryka Zielińskiego - powiedział nam w rozmowie Saternus.
Osoba Henryka Zielińskiego była głównym powodem rozpoczęcia protestu. Zieliński został niedawno zwolniony ponieważ popadł w konflikt z przełożonymi. Henryka Zielińskiego poznał cały kraj dwa lata temu, kiedy wraz ze swoim kolegą uratowali życie mężczyzny, który dostał ataku serca na przystanu w centrum Siemianowic. Poza przywróceniem do pracy Zielinskiego, strażnicy chcą m.in. poprawy warunkó socjalnych, remontu pomeiszczeń straży, zwiększenia ilości strażników miejskich w zamian za zmniejszenie pracownikó administracji. Protest nie zakończy się, jeśli Henryk Zieliński nie zostanie przywrócony do pracy. Kolejne negocjacje mają odbyć się w środę.
Protest strażników, jeśli nie będzie porozumienia, potrwa co najmniej 30 dni.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?