Punkty przedszkolne to alternatywa dla przedszkoli

Jest to spowodowane tym, że pierwszeństwo w przyjęciach mają pięcio i sześciolatkowie, które za rok rozpoczną edukację w szkołach. Jest to wymuszone zapisem Ministerstwa Edukacji Narodowej o obowiązkowym rocznym przygotowaniu przedszkolnym dla dzieci pięcio i sześcioletnich.

- Spowodował on brak miejsc dla dzieci młodszych. Dodatkowym problemem jest ograniczony dostęp do usług społecznych ze względu na niskie dochody rodziców czy bezrobocie - mówi Jakub Nowak z biura prasowego prezydenta.

Stąd też uchwałą Rady Miasta w przedszkolach nr 6, 7, 9, 10, 11 i 12 zostały utworzone punkty przedszkolne, które powinny po części załatać dziurę, jaka teraz powstała i wyrównać szanse edukacyjne dla części dzieci. Punkty powstały w ramach projektu "Lepsza przyszłość zaczyna się w przedszkolu" i będą finansowane w 86,29 procentach ze środków Unii Europejskiej, a w 13,71 proc. z dotacji celowej budżetu krajowego. Będą w nich organizowane bezpłatne zajęcia dydaktyczno-wychowawcze i opiekuńcze oraz pomoc logopedyczna w godzinach popołudniowych dla dzieci trzy i czteroletnich.

Zajęcia będą odbywały się od poniedziałku do piątku przez cztery godziny. Grupy w punkach przedszkolnych będą liczyły po 20 osób, co łącznie daje 120 miejsc dla dzieci, które nie zostały przyjęte do przedszkoli. Nabór będzie prowadzony na podobnej zasadzie co w zwykłych przedszkolach, czyli kto pierwszy ten lepszy. Co w takim razie zrobić z resztą dzieci? Radna Jolanta Kopiec, która uczestniczyła w posiedzeniu komisji polityki społecznej na temat utworzenia takich punktów, proponuje, aby przyjrzeć się szkołom podstawowym i w którejś z nich utworzyć klasę przedszkolną. - W Siemianowicach nowych przedszkoli brakuje, a punkty to zaledwie doraźne rozwiązanie problemu stąd też warto się nad tym zastanowić - uważa radna.