Każdy zjeżdżający z taśmy produkcyjnej siemianowickich Wojskowych Zakładów Mechanicznych Rosomak musi przejść testy pływania i strzelania. W środę uczestniczyliśmy w jednym z nich.
Kolumna, która wyjechała z WZM - trzy Rosomaki oraz pojazdy pilotujące - w godzinę dotarła nad Zalew Rybnicki. Jak się przekonaliśmy, ważące 22 tony Rosomaki pływają całkiem sprawnie, z prędkością 10 km/h, choć sporo przy tym hałasują.