Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowiccy lekarze wypowiadają klauzulę opt-out. Nie chcą pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo

BW
arc.
W piątek 29 grudnia na biurko prezes Szpitala Miejskiego w Siemianowicach Śląskich złożono 17 wypowiedzeń klauzuli opt-out. Nasi lekarze nie chcą pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo. W woj. śląskim złożono już ponad 300 takich wypowiedzeń przez lekarzy rezydentów i specjalistów.

- Wypowiedzenie klauzuli opt-out złożyło łącznie 17 lekarzy rezydentów i specjalistów. Pisma złożono z miesięcznym okresem wypowiedzenia. Dlatego mamy w pełni zabezpieczone dyżury na cały styczeń 2018 roku - mówi Agnieszka Wołowiec, prezes Szpitala Miejskiego w Siemianowicach Śląskich.

Podpisanie klauzuli opt-out to zgoda na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym. Lekarze mogą cofnąć taką zgodę poprzez złożenie stosownego pisma. Podpisując klauzulę opu-out w szpitalu, lekarz zgadza się na pełnienie dodatkowych dyżurów, co pozwala szpitalom na zapewnienie całodobowej opieki lekarskiej.

- Z treści pisma wynika, że wypowiedzenia nie są wymierzone przeciwko dyrekcji szpitala, a stanowią gest solidaryzowania się z całością środowiska medycznego - mówi Agnieszka Wołowiec. - Ten miesiąc będzie czasem, kiedy spotkamy się i spokojnie porozmawiamy z lekarzami. Zastanowimy się jak ten problem możemy rozwiązać. Zawsze podchodziliśmy do takich sytuacji w taki sposób, żeby szpital mógł funkcjonować normalnie, a pacjenci nie czuli się zagrożeni. Myślę, że tym razem postąpimy dokładnie tak samo - dodaje prezes Szpitala Miejskiego w Siemianowicach Śląskich.

Wypowiadanie umów to kolejny etap protestu lekarzy. Najpierw głodowali rezydenci, domagając się większych nakładów na ochronę zdrowia, potem do protestu dołączyli specjaliści. W wielu szpitalach w woj. śląskim może dojść do problemów z obsadą dyżurów. Najtrudniejsza sytuacja jest w Beskidzkim Centrum Onkologii, gdzie na trzy miesiące zawieszono działalność Izby Przyjęć.

- Zwracamy również uwagę na obciążenie pracą lekarzy. To nie tylko leczenie, ale także biurokracja. To coś co zabiera czas na leczenie pacjenta - mówi Agnieszka Wołowiec. - Musimy pamiętać o tym, że jeszcze do niedawna walczyliśmy o to, żeby ten szpital istniał. Dlatego wciąż pamiętamy, że w tym wszystkim najważniejszy jest pacjent oraz osoby, które świadczą usługi medyczne - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto