Jak poinformował nas pełnomocnik ds. referendum, Łukasz Dudek, podpisy były zbierane między innymi na osiedlach Bańgów, Fabud, Tuwim i Okrężna, Wróbla - Korfantego, Chemik i Centrum oraz na targowisku w centrum miasta.
Tę ostatnią lokalizację postanowiliśmy sprawdzić i to dwukrotnie. Za pierwszym razem, kiedy byliśmy umówieni z inicjatorami w ubiegły piątek na targu w centrum miasta, dostaliśmy dzień wcześniej esemesa, że zbierania nie będzie z powodu deszczu. Druga próba odbyła się we wtorek.
Na targu zjawiliśmy się około godz. 9. Po wolontariuszach zbierających podpisy ani śladu. Do godziny 10 krążyliśmy po targowisku licząc na to, że na nich trafimy. Niestety, nikogo nie spotkaliśmy. Pytaliśmy nawet sprzedawców, czy widzieli osoby zbierające podpisy pod listami. - Stoję tu w każdy wtorek i piątek i jeszcze ani razu ich nie widziałem - powiedział nam pan sprzedający firany.
Jak się dowiedzieliśmy parę godzin później, referendyści byli, ale przyszli... o godzinie 10. Jak im się w takim razie udało uzbierać tyle podpisów w niecały miesiąc od rozpoczęcia inicjatywy referendalnej?
- Wolontariusze odwiedzają mieszkańców raczej w domach. Zdarza się też, że wychodzą na ulicę, lecz wielu młodych wolontariuszy obawia się straży miejskiej, bo podobno otrzymała polecenie, aby zatrzymywać wolontariuszy pod pretekstem zakłócania porządku - wyjaśnia nam Dudek.
Piotr Saternus, komendant straży miejskiej, zarzeka się, że to nieprawda. Podkreśla, że strażnicy wykonują swoje obowiązki. - Nigdy nie było takiego polecenia. Nawet jeśli byłoby wydane, to nie zostałoby zrealizowane. Przecież ktoś, kto zbiera podpisy nie zakłóca porządku publicznego- wyjaśnia już spokojny Saternus i dodaje: - Zanim ktoś takie plotki będzie rozsiewał niech najpierw zapyta u źródła, czyli u nas.
Inicjatorom referendum powinno być więc łatwiej rozstawić stałe punkty, w których będą mogli zbierać podpisy na listach. Mają się one pojawić już po 20 sierpnia. Gdzie? Tego jeszcze nie wiadomo.
Jest natomiast inna możliwość składania podpisów pod inicjatywą. Na stronie internetowej jacek-guzy.pl można pobrać i wydrukować formularz, na którym mogą podpisać się osoby popierające odwołanie prezydenta Siemia-nowic.
- Następnie należy się z nami skontaktować mejlem, a my odbieramy wypełnioną listę - wyjaśnia Dudek i dodaje, że z tej opcji skorzystało już ponad 250 osób: - Mieszkańcy zdecydowani chętnie się podpisują. Są jednak osoby, które boją się podpisywać, obawiając się represji ze strony prezydenta. Dla uspokojenia powiem, że podpisy trafią do Państwowej Komisji Wyborczej w Katowicach i żadna osoba z naszego urzędu miejskiego nie będzie miała do nich wglądu.
Inicjatorzy zapowiadają również, że przygotowują się do organizacji wydarzeń, które mają mieć zasięg masowy. Oczywiście jak na warunki siemianowickie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?