Siemianowice: Aqua-sprint w przyszłym roku zmieni adres. Przeprowadzi się obok skarbówki

Przez ponad 35 lat pojazdy Aqua-Sprint miały swoją bazę poza Siemianowicami, na ulicy Milowickiej w Katowicach. Powodem przenosin siedziby spółki jest, jak powiedział nam jej prezes Piotr Komraus, brak logicznych przesłanek, aby nadal inwestować środki pieniężne w utrzymanie bazy, która nigdy nie będzie należeć do siemianowickiej spółki.
- Poza tym szybkość reakcji jest nieopłacalna, bo trzeba z ulicy Milowickiej dostać się do Siemianowic, a w czasie przejazdu w samochodzie siedzą pracownicy, którzy spędzają w foteliku roboczogodziny, za które płacę. A to jest strata - wyjaśnia Komraus i dodaje: - Poza ty samochód jeździ tam i z powrotem trzy-cztery razy dziennie przez 365 dni w roku, co jest według mnie nieuzasadnioną stratą.

Teren pod nową bazę został wykupiony od upadającej firmy za 1 mln 700 tysięcy złotych. Wielkość terenu to 7500 metrów kwadratowych. W chwili zakupu stało tam już osiem garaży i wiata magazynowa, które obecnie są już wykorzystywane mimo trwania prac adaptacyjnych. Dobudowywanych jest sześć ogrzewanych garaży oraz modernizowany jest budynek administracyjny, do którego przeniosą się wszyscy pracownicy spółki. Co w takim razie z budynkiem po byłej dyrekcji huty "Jedność" znajdującym się przy ul. 27 Stycznia 1?

- Zostanie przeznaczony pod wynajem pomieszczeń biurowych - mówi Komraus.

Na budowę nowej bazy Aqua-Sprint zaciągnęło kredyt w wysokości 5 mln zł. - Comiesięczna rata kredytu jest taka sama jak koszty, jakie ponosimy za użytkowanie bazy w Katowicach - zapewnia prezes spółki, który dodaje przy tym, że powstanie nowej bazy nie zapewni bynajmniej jakiś oszczędności. - Nie przewiduję ich, tak jak nie przewiduję zwrotów kosztów. Nie ma więc straty, ale nie ma też zysku - podkreśla.

Jedynym realnym zyskiem będzie więc to, że baza jest zlokalizowana na terenie Siemianowic i ma służyć miastu przez kolejnych kilkadziesiąt lat.

- Jej atutem będzie szybkość reakcji i lepsza diagnostyka dzięki czemu zmniejszymy straty wody. W ten sposób już udało nam się zaoszczędzić 350 tys. zł - cieszy się Komraus.