Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowice: Będzie nowa ścieżka rowerowa do Siemianowic. Miasto nic nie da i nie stworzy nowych

Paweł Szałankiewicz
arc. Piotr Szendzielorz
Miasto Chorzów postanowiło zainwestować w nową ścieżkę rowerową. Na trasie dawnej linii tramwajowej nr 12, która kursowała do Siemianowic, powstanie nowa ścieżka rowerowa i dla pieszych. Ścieżka ma połączyć Chorzów z Siemianowicami.

Niestety, ścieżka będzie się kończyć przy skrzyżowaniu koło wieży telewizyjnej i raczej nie będzie przedłużona do Siemianowic. Dlaczego? Po pierwsze, ze względów finansowych. Miasta nie będzie stać na zbudowanie choćby jednej ścieżki rowerowej w tym roku. Drugim powodem jest to, że teren przed wieżą telewizyjną należy do Katowic, stąd też nawet gdyby miasto chciało, to zwyczajnie nie może tego zrobić.

Taka informacja z pewnością rozczarowała Wojciecha Mazura, który dwa lata temu udał się w rowerową wyprawę do Jerozolimy.
- Po samych Siemianowicach Śląskich przyznam szczerze bardzo mało jeżdżę, zazwyczaj tylko w celu dostania się do parku Chorzowskiego, w stronę Dorotki, czy też Świerklańca - mówi rowerzysta. - Na moje przejażdżki niestety wybieram inne miasta, ponieważ w Siemianowicach nie ma tylu mało ruchliwych ulic, które pozwoliły by na chociaż 10-cio kilometrową wycieczkę - dodaje.

Inwestycja Chorzowa będzie kolejną ścieżką rowerową prowadzącą do Siemianowic. Wcześniej takie ścieżki powstały od strony Czeladzi. Miały się one łączyć ze ścieżkami rowerowymi z naszego miasta. Cztery lata temu powstała nawet ich koncepcja, zresztą w odpowiedzi na poczynania Czeladzi. Zakładała ona wykonanie w granicach administracyjnych miasta w sumie 20 odcinków tras i ich odgałęzień, które miały mieć za zadanie łączyć ze sobą dzielnice i osiedla oraz tereny rekreacyjne. Niestety, jest to nadal tylko koncepcja. Jak poinformowano nas w biurze prasowym urzędu miasta, miasto przerosły koszty jej realizacji. Pierwotnie planowano wydać na to 600 tys. zł, ale po podliczeniu okazało się, że będzie to kosztować ok. 1 mln zł.

Taka sytuacja powoduje rosnącą frustrację u rowerzystów. Piotr Szendzielorz zamiast tułać się przez dziurawe drogi swoim rowerem, woli pojechać do Psar albo Przeczyc.

- Nie jeżdżę naszymi drogami, ponieważ są do tego fatalne. A przecież mamy w Siemianowicach bardzo dużo niewykorzystanych terenów pod ścieżki rowerowe, jak nasyp wąskotorowy w stronę Chorzowa - mówi Szendzielorz.

Pomysł na taką trasę miał już Ryszard Krupa z Klubu turystycznego "Siemion". Niestety, teren należy do PKP, które nie wyraziło zgody na przekazanie go miastu.
Marzeniem obydwu rowerzystów jest to, aby stworzyć w Siemianowicach ścieżki rowerowe, dzięki którym rower stałby się nie tylko narzędziem do jazdy rekreacyjnej, ale też środkiem lokomocji do poruszania się po mieście. Na to jednak w najbliższym czasie się nie zanosi.

Mamy tylko zalążek ścieżek rowerowych
Według Ryszarda Krupy z siemianowickiego Klubu Turystycznego "Siemion" w naszymo mieście jest tylko zalążek ścieżek rowerowych. - Tylko odcinek przy polu golfowym jest niezły ze względu na bezpieczeństwo. Rowerzysta na pewno nie zderzy się tam z samochodem. Niestety, przez ostatnie osiem lat nie powstały nowe ciągi. Siemianowice Śląskie pod względem tras rowerowych wyglądają mizernie w porównaniu z innymi polskimi miastami. - Wrocław, Kraków - tam jest czego zazdrościć. Nawet Czeladź ma wyznaczone ciągi rowerowe - stwierdza rowerzysta.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto