Siemianowice: Budżet 2013 będzie znowu oszczędnościowy. Miasto chce ich szukać wszędzie

Rok 2012 stał w naszym mieście pod znakiem mocnego zaciskania pasa. Z projektu przyszłorocznego budżetu wynika, że i w 2013 będziemy musieli mocno oszczędzać. Dlaczego?
Zmiana ustawy o finansach publicznych spowodowała dość radykalną zmianę spojrzenia na cały budżet. Artykuł 242 tej ustawy mówi o równowadze między wydatkami bieżącymi a dochodami bieżącymi. Na wydatki bieżące nie można brać ani kredytów, ani pożyczek. Na jednostki samorządu terytorialnego narzucono szereg zadań, na które praktycznie rzecz biorąc nie otrzymujemy środków finansowych. Między innymi jest to zwiększona składka rentowa, czy też zwiększone od października o 20 procent nasze zadania obligatoryjne w pomocy społecznej (zasiłki okresowe i stałe). Istotnym problemem we wszystkich miastach jest oświata, która będzie nas w tym roku kosztować ok. 84 mln zł przy 45 mln zł subwencji.

Gdzie szukacie oszczędności w budżecie?
Generalnie będziemy oszczędzali na wszystkim. Pomimo cięć będziemy realizować liczące się inwestycje. W ramach prowadzonej od kilku lat przebudowy traktu północ-południe w roku przyszłym realizujemy inwestycję budowy ronda w Michałkowicach za kwotę trzech milionów złotych. Kolejne półtora miliona przeznaczymy na rozbudowę ulicy Bytomskiej. Rok 2013 to również otwarcie w polityce mieszkaniowej. Tak więc prezydent przeznaczył 1,5 mln zł na budownictwo socjalne (w Siemianowicach powstanie najprawdopodobniej przy ul. Chemicznej osiedle kontenerów - przyp. red), a 100 tys. zł na przygotowanie dokumentacji projektowej budynku komunalnego, który powstanie w roku 2014. Powstaną też dwa place zabaw, jeden na osiedlu Tuwima, a drugi przy Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej przy ulicy Śniadeckiego, oraz za kwotę 450 tys. zł boisko środowiskowe przy Szkole Podstawowej nr 11.

Jaki wpływ na przyszłoroczny budżet będą miały uchwalone na ostatniej sesji stawki za wywóz i segregację śmieci?
To ogromne wyzwanie dla miasta. Ustawa jest nieprzygotowana, brakuje aktów wykonawczych. W budżecie zostało to zaplanowane jako kwota rzędu 4,5 miliona złotych po stronie dochodów i wydatków. Osobiście uważam, że ta kwota jest zdecydowanie za mała, bo to są na razie szacunki. Cały czas zastanawiamy się też nad tym, jak będzie wyglądała ściągalność tych opłat i jak duże obciążenie z tego tytułu spadnie na nasz samorząd. To ciągle nierozwiązane kwestie.