Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowice: Drogi w Siemianowicach niebezpieczne. Samochody zmuszają do jazdy po chodniku

Paweł Szałankiewicz
Paweł Szałankiewicz
Niedawno na naszym forum internetowym trwała gorąca dyskusja na temat rowerzystów, którzy nie stosują się do przepisów ruchu drogowego. Do dyskusji internautów zachęcił list naszego czytelnika, który stwierdził, że rowerzyści mylnie interpretują najnowsze zmiany w przepisach i z dróg przenieśli się na chodniki.

- Tylko w wyjątkowych sytuacjach wolno im korzystać z chodników dla pieszych. Nie schodzą z roweru nawet na przystankach autobusowych, manewrując pośród wysiadających i oczekujących tam pasażerów - narzeka nasz Czytelnik.
Jako przykład podał sytuację, która zdarzyła się w lipcu. Rowerzysta jadąc z dużą prędkością staranował na przystanku w centrum czytającego rozkład jazdy dziesięciolatka. Jak podkreślił, rowerzysta szybko się pozbierał i odjechał z miejsca zdarzenia.

Nowe przepisy mówią, że rowerzyści mogą jeździć po chodniku w sytuacji, gdy np. panują fatalne warunki atmosferyczne, lub wtedy, gdy rowerzysta jedzie mając pod swoją opieką dziecko do 10 roku życia.

- Można także jechać rowerem po chodniku, gdy na odcinku drogi, którym jedziemy obowiązuje jazda z prędkością od 50 km/h i szerokość chodnika jest większa niż 2 metry - wyjaśnia mł. asp. Jagoda Tomanek-Olczak, rzecznik prasowy siemianowickiej policji.

Rowerzyści jednak jeżdżą po chodnikach nawet jeśli nie są do tego zmuszeni. Dlaczego?

- Bo Siemianowice nie są zbyt bezpieczne dla rowerzystów - mówi Adam Bul, siemianowicki podróżnik i pasjonat jazdy na rowerze. - Ja sam nie jeżdżę po chodnikach, ale to dlatego, bo na drodze czuję się zawsze pewnie. Moja żona natomiast boi się jeździć po drodze - dodaje.

Bezpieczeństwo to przyczyna, na którą powołuje się również Felicjan Mierzwa, prezes siemianowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

- Rowerzyści po prostu boją się kierowców, którzy często jeżdżą bardzo niebezpiecznie. Choć muszę przyznać, że i rowerzyści też jeżdżą czasem jak święte krowy - mówi Mierzwa.

Prezes PTTK zaznacza przy tym, że rowerzyści na chodnikach nie stwarzają jakiegoś wielkiego zagrożenia i apeluje o wyrozumiałość, bo jazda po naszych drogach rowerzystów jest bardzo stresująca. - Dlatego po prostu uciekają na ten chodnik - broni ich Mierzwa.

Rozwiązaniem tego problemu byłyby nowe ścieżki rowerowe. Na te jednak nie ma co liczyć. Miasto wielokrotnie podkreślało, że nie ma na to pieniędzy. Inna sprawa to ta, że nie ma jej nawet w planach na następne lata. I koło się zamyka.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto