Spotkanie od pierwszych minut lepiej układało się dla gospodarzy, którzy prowadzili grę i sprawiali wrażenie znacznie lepszej ekipy. Przyjezdni długo nie mogli przyzwyczaić się do trudnych warunków panujących na boisku na popularnych "dołach" w Parku Pszczelnik.
Juniorzy Zagłębia mieli problemy z opanowanie piłki, dlatego ograniczali się głównie do jej wybijania jak najdalej od swojej bramki. Tymczasem dobrze wyszkoleni technicznie siemianowiczanie lepiej radzili sobie z nierównościami podłoża i skonstruowali kilka ciekawych akcji. Już w 10 min. wynik otworzył Tomasz Penkala, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Ryszarda Sołtysika i głową wpakował piłkę do bramki gości.
Obraz gry uległ zmianie dopiero po przerwie. Siemiano-wiczanie nastawieni na obronę korzystnego wyniku oddali inicjatywę przyjezdnym, ale ci nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Marcina Solika. Tymczasem w 80. min. pięknym uderzeniem z 30 metrów popisał się Kajetan Bocek, który trafił w samo "okienko" i podwyższył na 2:0. Dzięki temu gol dla Zagłębia nie miał już wpływu na podział punktów.
- Zdecydowałem się na uderzenie z takiej odległości, bo poczułem, że mogę trafić i cieszę się, że tak się stało. Odnieśliśmy kolejne ważne zwycięstwo i myślę, że rundę jesienną możemy zaliczyć do udanych, choć przed nami jeszcze dwa spotkania - relacjonował Bocek.
W niedzielę juniorzy MKS zmierzą się z liderem, Stadionem Chorzów.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?