O wymówkach, jakie kierowcy starają się wcisnąć policjantom, można by zresztą napisać książkę. Materiału do przynajmniej jednego rozdziału siemianowiccy policjanci otrzymali w czasie przeprowadzania kontroli drogowej, w czasie której sprawdzali, czy kierowcy mają zapięte pasy.
Fantazja kierowców nie znała granic. Brak zapiętych pasów tłumaczyli w następujący sposób: "bo jeżdżą bezpiecznie", "jeżdżę z małą prędkością" lub "pasy są niewygodne". Policjanci usłyszeli też tak absurdalne tłumaczenia, jak "Nie jeżdżę w pasach, bo jestem wysportowany" czy też "bo jadę na tylnym fotelu".
- Policjantom najbardziej zapadło w pamięć tłumaczenie "bo mają airbag" - śmieje się Jagoda Tomanek-Olczak, rzecznik siemianowickiej policji.
Za jazdę bez pasów bezpieczeństwa policjanci z miejsca wręczają delikwentowi stuzłotowy mandat i dwa punkty karne. Za przewożenie pasażera bez zapiętych pasów - dodatkowa stówka i punkt karny. - Natomiast za przewożenie dziecka do lat 12 nie przekraczającego 150 centymetrów wzrostu bez fotelika, mandat karny wynosi 150 złotych. Dodatkowo policjant nałoży trzy punkty karne - wyjaśnia Tomanek-Olczak.
Nie mniej kreatywni okazują się też kierowcy, którzy prowadzą pod wpływem alkoholu. Wypity alkohol najwyraźniej wzmacnia ich wyobraźnię. Zatrzymani kierowcy tłumaczą się wtedy, mówiąc słynne "wypiłem jedno piwo" czy też "mam bardzo blisko do domu". Często twierdzą też, że nie wypili tak dużo, by nie byli w stanie prowadzić, a niektórzy posuwają się nawet do zasłaniania żoną, po którą pilnie muszą jechać do pracy. - Jak widać odpowiedzialność nie była raczej najmocniejszą stroną u tych kierowców - ironizuje rzeczniczka siemianowickiej policji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?