Projekt rozpoczął się w czerwcu i ma potrwać do końca tego roku. Jest przeznaczony dla kobiet pomiędzy 25. a 30. rokiem życia, które samotnie wychowują co najmniej jedno dziecko i są długotrwale bezrobotne.
Kosztuje PUP ok 350 tys. złotych i zdołał wywołać już wiele kontrowersji. Bo panie poza przeszkoleniem w takich dziedzinach zawodowych, jak kucharz, handlowiec, opiekunka osób starszych i niepełnosprawnych czy sprzątaczka, otrzymują od PUP-u 2290 zł, które mogą wykorzystać na wizytę u dentysty, fryzjera, kosmetyczki lub na zakup ubrań i butów. Wszystko po to, by podnieść nie tylko kwalifikacje bezrobotnych siemianowiczanek, ale również ich poczucie wartości i prezencję w czasie rozmów kwalifikacyjnych z pracodawcami.
- Jednak większość z tych pieniędzy zostaje przez nasze beneficjentki przeznaczona na opiekę nad dziećmi, dzięki czemu panie mogą uczestniczyć w stażach lub podejmować pracę - podkreśla Ireneusz Pilch, wicedyrektor siemianowickiego PUP.
Aby otrzymać pieniądze z urzędu pracy, uczestniczki muszą zgłosić się tu z wnioskiem. Po jego rozpatrzeniu urząd przyznaje zaliczkę, z której, po wizycie np. u kosmetyczki, panie muszą się rozliczyć w ciągu siedmiu dni.
Sylwia Rados skorzystała z tej możliwości kilkakrotnie. Głównie - z usług stomatologa. Wydała też pieniądze na zapewnienie opieki nad trzyipółletnią córką Zuzią.
- Bezrobotna jestem od ponad roku - opowiada pani Sylwia. - Wcześniej była szansa na pracę, ale nie miał się kto zająć moją córką, a do przedszkola, ani tym bardziej żłobka, nie chcieli jej przyjąć, bo nie pracuję.
Jak podkreśla, udział w projekcie pomógł jej wrócić na rynek pracy, a także podnieść własną wartość. - Odżyłam, a dzięki pieniądzom otrzymywanym z PUP-u czuję się pewniejsza i atrakcyjniejsza - cieszy się kobieta. - Ale tak jest zawsze, gdy człowiek ma możliwość zainwestowania w siebie - ocenia.
Podobne korzyści mają uczestnicy projektu "Starszy, ale nie gorszy", w którym uczestniczą osoby po 50. roku życia, w tym byli więźniowie. Oni do wykorzystania mają mniej pieniędzy, bo tylko 1460 zł.
- Wynika to z tego, że mają inne potrzeby. Nie mają dzieci, którymi trzeba się opiekować, więc mogą zainwestować w siebie - podkreśla Pilch.
Siemianowicki urząd pracy dofinansowanie na obydwa projekty otrzymał z ministerialnych rezerw. Jak zapewnia Pilch, w przyszłym roku będą chcieli powtórzyć projekt.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?