Dietetycy alarmują: nieprawidłowe odżywianie się fatalnie wpływa na koncentrację w czasie nauki oraz prowadzi do otyłości. Dotyczy to zwłaszcza dzieci uczęszczających do szkół podstawowych, które jeszcze kilka tygodni temu mogły w szkolnych sklepikach przebierać w łakociach. Dyrektorzy szkół rozpoczęli kontrole po tym, jak nasi dziennikarze ujawnili, że niektóre kolorowe żelki sprawiają, że dzieci stają się nadpobudliwe.
Od tamtej pory wiele szkół, w tym siemianowickie, dokładnie przyjrzało się temu, jakie produkty są dostępne na terenie ich placówek. W Szkole Podstawowej nr 11 z automatów wycofano wszystkie łakocie, które mogłyby zaszkodzić uczniom.
- Zrobiliśmy to zaraz po tym, jak ukazały się artykuły na ten temat - mówi Jolanta Popczyk, dyrektorka szkoły.
SP nr 11 ma jedną z nowocześniejszych stołówek w naszym mieście. Kuchni, która została wyremontowana w 2004 roku, nie powstydziłyby się nawet restauracje! Jest nowoczesna i sterylna, a każdy produkt żywieniowy ma swoje miejsce w poszczególnych, osobnych magazynach. Szkoła od dłuższego czasu stawia na zdrowe żywienie swoich uczniów. Obiady je regularnie ok. 60 proc. uczniów.
- Niedawno mieliśmy też wizytację z katowickiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która ocenia nasze działania jako dobre - przyznaje Popczyk.
Szkoła stawia na promocję zdrowej żywności, stąd też w jej jadłospisie nie znajdziemy hamburgerów, pizzy ani tym bardziej frytek. Znajdziemy w nim natomiast między innymi takie dania, jak: rosół z makaronem, pieczeń, gotowaną kapustę, marchewkę z groszkiem czy zupę jarzynową. Dlatego też, jak twierdzi dyrektorka, wśród uczniów nie ma takiego problemu jak otyłość.
Szkoła stara się również stale edukować i uczniów, i ich rodziców, w zakresie zdrowego odżywiania. Z rodzicami stara się prowadzić na ten temat prelekcje. Uczestniczy również w programach Unii Europejskiej, takich jak "Szklanka mleka" czy "Owoce w szkole".
Jak wynika z raportu, jaki otrzymaliśmy z Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Siemianowicach, wszystkie szkoły uczestniczą w programach propagujących zdrową żywność.
Korzysta z nich np. Szkoła Podstawowa nr 6. Szkoła jednak nie ma ani swojej stołówki, ani sklepiku w szkole. Jedyne co posiada na swoim terenie, to automat do mleka.
- Bazujemy głownie na tym, co dzieci przyniosą ze sobą z domu - mówi Izabela Kurzyca, wicedyrektor szkoły.
Dyrekcja kładzie duży nacisk na to, aby uczniowie nie byli otyli. Kilkunastu uczniów znalazło się pod specjalną opieką z powodu zagrożenia otyłością. Realizuje też program współorganizowany przez sanepid "Trzymaj formę", który zachęca do prowadzenia zbilansowanej diety i aktywności fizycznej. Szkoła zresztą mocno współpracuje z sanepidem, który zaproponował fachową pomoc dietetyka i psychologa.
Małgorzata Stanior, dietetyk: Za zdrowe odżywianie dzieci są odpowiedzialni przede wszystkim rodzice, bo to oni kształtują ich zachowania żywieniowe, a szkoła powinna je podtrzymywać i pogłębiać. Do szkoły każde dziecko powinno przynosić kanapkę zawierającą ser żółty, bądź wędlinę oraz warzywo, dodatkowo owoc oraz napój. Dziecko w szkole nie może być głodne, bo za prawidłową koncentrację na lekcji odpowiada mózg, a mózg "odżywia się" węglowodanami. Jeśli zatem dziecko będzie głodne, spada jego koncentracja oraz glukoza we krwi i wtedy dzieci bardzo często sięgają po słodycze, co skutkuje nieprawidłowym odżywianiem oraz skokami cukru we krwi i napadami głodu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?