Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siemianowice: trener nie tańczy przed juniorami, bo ma pomysł na ich wyszkolenie

Patryk Trybulec
Fot. MKS Siemianowiczanka
MKS Siemianowiczanka Siemianowice pokonuje GKS Katowice 8:0 i nawiązuje równorzędną walkę np. z Ruchem Chorzów. To marzenia nie do spełnienia? Wręcz przeciwnie! Wystarczy śledzić rywalizację juniorów z rocznika 1995 z grodu Siemiona, którzy walczą w okręgowej lidze juniorów i są jednym z kandydatów do awansu do prestiżowej Śląskiej Ligi Juniorów.

Te rozgrywki to prawdziwa ekstraklasa młodzieżowych zmagań i gdyby sezon skończył się już dziś, to siemianowiczanie dołączyliby do tego grona. Zajmują bowiem trzecie miejsce w tabeli, które przy obecnym układzie daje im promocję na upragniony szczebel rozgrywek. To wszystko to efekt dwuletniej pracy sztabu szkoleniowego, który zrewolucjonizował system pracy z młodzieżą.

- Definitywnie zakończyliśmy archaiczny system szkolenia polegający na 2-3 popołudniowych spotkaniach na treningach. Dziś nie da się tak pracować - podkreśla prekursor nowego kierunku działania, trener Zbigniew Szyguła. - Teraz staramy się szkolić tak, jak robią to najbardziej znane szkółki piłkarskie w regionie. Wzorujemy się także na takich markach jak Ajax Amsterdam, czy Banik Ostrawa, bo z tymi klubami miałem styczność w przeszłości. Teraz wszystko opiera się o klasy sportowe. My swoje mamy w siemianowickim Zespole Szkół Sportowych. W sumie jest ich sześć na wszystkich poziomach nauczania - podkreśla doświadczony szkoleniowiec, który stworzył 9-letni autorski program szkolenia.

- Nasi podopieczni mogą liczyć na 14 jednostek treningowych tygodniowo. Z każdą grupą trenuje nawet 3-4 instruktorów, którzy odpowiadają za różne aspekty rozwoju młodych sportowców. Wąska specjalizacja podwyższa jakość prowadzonych treningów. Na przykład nad koordynacją i motoryką chłopcy pracują podczas zajęć z aerobiku prowadzonych przez kobietę. Takie zajęcia są dla nich ciekawe i podchodzą do nich poważnie. Gdybym to ja przed nimi zatańczył z pewnością tak by nie było - uśmiecha się Szyguła.

Trener juniorów najbardziej cieszy się z tego, że wszyscy podopieczni szkółki chodzą do jednej szkoły.

- Takich szkół, gdzie pod jednym dachem funkcjonują wszystkie poziomy nauczania, nie jest wiele. Istotne jest także to, że pani dyrektor Barbara Bryńska czuje sport, i robi wszystko by uczniowie mogli się rozwijać. Mamy także poparcie miasta i możemy spokojnie pracować - podkreśla doświadczony szkoleniowiec.

Efekty wykonanej pracy już widać gołym okiem. Drużyna z Siemianowic Śl. jest bowiem równorzędnym rywalem dla tak uznanych firm jak GKS Katowice, Ruch Chorzów, Stadion Śląski, czy Zagłębie Sosnowiec (choć potyczka z tym ostatnim rywalem dopiero przed nimi). A kiedy korzyści odczują także kibice pierwszej drużyny seniorów?

- Postawa pierwszej drużyny powinna być wypadkową pracy z młodzieżą. Jeśli awansujemy do ŚLJ to będziemy chcieli, by najzdolniejsi piłkarze z rocznika 95 wspomagali także zespół seniorów. Liczymy jednak, że z naszej kuźni talentów najzdolniejsi wychowankowie trafiać będą do wiodących klubów w regionie, a ci którzy potrzebować będą nieco więcej czasu na rozwój, zostaną - wyjaśnia Szyguła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto