- Nie mogę się już doczekać pierwszego meczu. Ten zimowy okres przygotowawczy jest strasznie długi - podkreśla trener naszych piłkarzy, Adam Gniozdorz.
Wszystko wskazuje na to, że forma jego podopiecznych zostanie szybko zweryfikowana, bo pierwszym wiosennym rywalem siemianowiczan (23 marca) będzie AKS Niwka. Jesienią drużyna z Sosnowca wygrała w Parku Pszczelnik 1:0, ale zawodnicy MKS wciąż mają w pamięci porażkę z tym rywalem 0:11.
- Trzeba w końcu to odczarować i poprawić te niekorzystne statystki w potyczkach z Niwką - optymistycznie deklaruje szkoleniowiec Siemianowiczanki, mimo, że przed tygodniem jego drużyna przegrała kolejny mecz kontrolny.
Tym razem MKS nie sprostał ekipie czwartoligowego AKS-u Wyzwolenie Chorzów i przegrał 1:2.
- Wyniki sparingów nie są najważniejsze i o niczym nie świadczą - przypomina starą piłkarską prawdę trener Gniozdorz. - W Chorzowie powiało jednak optymizmem, bo drużyna dobrze zaprezentowała się fizycznie. Wcześnie piłkarze sprawiali wrażenie mocno zmęczonych trudnym okresem przygotowawczym. Warto też podkreślić, że z Wyzwoleniem nie zagrali Sebastian Bartoszek i Robert Drzewiecki, którzy narzekali na kontuzje.
Na mecz z Niwką większość zawodników powinna być już jednak zdrowa. Nie będziemy mogli skorzystać tylko z Łukasza Wanota, który musi pauzować za czerwoną kartkę - wylicza Gniozdorz.
Na własnym boisku MKSSiemianowiczanka zagra 30 marca z Orłem Białym Brzeziny Śląskie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?