Wiceprezydent, a także komendant straży miejskiej Piotr Saternus i prezydent Jacek Guzy mieli dziś złożyć wyjaśnienia w sprawie afery związanej z telefonem do straży miejskiej. Przypomnijmy, Bochenek zadzwonił do straży w sprawie anulowania postępowania madatowego w sprawie siemianowickiego przedsiębiorcy, pana K. Władze miasta broniły się potem, że była to prowokacja mająca na celu wykrycie przecieków ze straży miejskiej.
Dziś na posiedzeniu komisji Bochenek miał wyjaśnić jeszcze raz całą sprawę, tak samo jak Saternus i Guzy. Żaden z nich jednak nie stawił się na komisji przesyłając tylko oświadczenia, w których stwiedzali, że do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę żaden z nich nie będzie zabierał w tej kwestii publicznie głosu.
Pierwotnie wyjaśnienia miały być złożone w ubiegłym tygodniu, jednak przewodniczący komisji rewizyjnej zakończył przedwcześnie posiedzenie z powodu obecności kamery i dyktafonu przyniesionych przez mieszkańców miasta. Z tego powodu posiedzenie komisji odbyło się dzisiaj.
Jak myślicie? Dlaczego żaden z nich nie stawił się na komisji?
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?