Siemianowice: Wielkie minusy za Landeco i rozpad budynków, plus za akcję dla małej Bianki

+Dla mieszkańców naszego miasta. Wszystkich tych, którzy tak mocno zaangażowali się w akcję pomocy dla 5-letniej Bianki, jak i dla tych, którzy tylko ją wsparli. Na naszych łamach podkreślaliśmy to wielokrotnie, podkreślali to organizatorzy i mieszkańcy - jeśli trzeba, Siemianowice potrafią się zaangażować w pomoc drugiej osobie. Oczywiście nie udałoby się to, gdyby nie determinacja społeczeństwa Szkoły Podstawowej nr 1, ale życzymy sobie tego, aby ta pasja i upór w dążeniu do celu nie zatracił się w codziennych problemach.

-Koń jaki jest, każdy widzi. Szkoda tylko, że nikt z tym nic nie robi. Mowa o budynkach należących do zasobów komunalnych naszego miasta. Raport, który zresztą przygotowało samo miasto, jest druzgocący, ale podkreśla po raz kolejny, że niewiele się przez ostatnie lata robiło, aby zadbać o to, co swoje. Z raportu, ale też i rozmów z Urzędem Miasta wynika też jedno - ten stan zaniechania będzie nadal trwał. I nie rozwiąże tego postawienie kontenerów socjalnych, bo to jest tylko zamiecenie problemu pod dywan. Inna sprawa to ta, że przykro się robi, kiedy piękne, niemal 150-letnie kamienice popadają w tak wielką ruinę.

-To ogromny minus dla władz i prezydenta naszego miasta Jacka Guzego. Za Landeco. Za to, że przez ostatnie dwa lata karmiono mieszkańców obietnicami, że Landeco zniknie z naszego miasta szybciej, niż komukolwiek się to przyśni. Nawet przeprowadzono w tej sprawie ankietę, której wynik był jednoznaczny, a jak zapewniał prezydent, wynik wiążący. I mieszkańcy czekali na moment likwidacji wysypiska bardzo cierpliwie. I właściwie niewiele czasu zabrakło do tego, aby 19 lutego 2013 roku wygasła umowa z Landeco. Niestety, mieszkańcy się tego ostatecznie nie doczekali. Landeco jak było, tak będzie. Teraz prezydent mówi, że do końca jego kadencji problem Landeco na pewno zniknie z naszego miasta. Tylko czy ktokolwiek jeszcze jest w stanie w to uwierzyć?