Siemianowice: Żłobek Miejski chce wyprowadzki przedszkola waldorfskiego. Rodzice protestują

Dyrektorka żłobka miejskiego, Danuta Bochenek, za porozumieniem z władzami naszego miasta, kilka miesięcy temu wypowiedziała umowę Społecznemu Przedszkolu z Elementami Pedagogiki Waldorfskiej. Powodem jest coraz większe zapotrzebowanie na miejsca w żłobkach.

W budynku przy ulicy Zgrzebnioka 36, w którym znajduje się i żłobek i przedszkole, są 74 miejsca dla dzieci do lat 3 i 64 miejsca dla przedszkolaków. Docelowo żłobek ma zostać powiększony o ok. 50 miejsc kosztem przedszkola waldorfskiego, które prowadzone jest przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Pedagogiki Waldorfskiej.

Stowarzyszenie korzysta z budynku żłobka na zasadzie użyczenia od około 13 lat. W ubiegłym roku podpisało nową umowę przedłużającą je o kolejne pięć lat. Dyrektorka żłobka, która jest zarządcą budynku, wypowiedziała ją i dała stowarzyszeniu 10 miesięcy na opuszczenie budynku.

- Mamy dużo dzieci oczekujących w kolejce do żłobka i aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom rodziców, chcemy powiększyć żłobek o dodatkowe miejsca. Jako zarządca budynku mamy prawo wycofać się z podpisanej umowy, z czego skorzystaliśmy - tłumaczy Danuta Bochenek.

Rodzice przedszkolaków są poruszeni tą decyzją i zaczęli zbierać już podpisy pod petycją do prezydenta Siemianowic. Podkreślają przy tym, że drugiego takiego przedszkola w okolicy po prostu nie ma. - Między innymi z powodu tego przedszkola wraz z żoną przeprowadziliśmy się kilka lat temu do Siemianowic - mówi Jacek Zrałek, ojciec jednego z przedszkolaków.

Część dzieci uczęszczających do przedszkola jest spoza naszego miasta. Jak podkreśla Ewa Kaszubowska, prezes stowarzyszenia, dla Siemianowic jest to pozytywny aspekt działalności przedszkola, tym bardziej, że kiedy przedszkole powstawało 13 lat temu, miasto było bardzo mocno za jego utworzeniem.

- I podpisując w 2011 roku z nami kolejną umowę dało wyraz temu, że chce tego przedszkola, że chce tej inicjatywy - zaznacza Kaszubowska.

Dlatego też stowarzyszenie podjęło z miastem rozmowy na temat alternatywnych rozwiązań tej trudnej sytuacji. - I po pierwszym spotkaniu z władzami jestem pełna optymizmu przed kolejnym. Miasto chce również chce znaleźć jak najlepsze rozwiązanie tej sytuacji - mówi Kaszubowska.

Potwierdza to Michał Tabaka, pełniący obowiązki naczelnika referatu polityki informacyjnej w urzędzie miasta, zaznaczając przy tym, że priorytetem jest zwiększenie w mieście miejsc dla dzieci wieku do lat trzech.

- Jednak ze względu na trudną sytuację finansową szukamy rozwiązania generującego jak najmniejsze koszty - podkreśla Michał Tabaka.

Takim może być propozycja wysunięta nie tyle przez stowarzyszenie, co przez radę rodziców przedszkolaków. W liście skierowanym do prezydenta Jacka Guzego proponują, aby to stowarzyszenie prowadziło żłobek w uzgodnionej wcześniej lokalizacji na własny koszt. Rodzice zaznaczają, że opłaty za żłobek byłyby takie same, jak te, które pobiera żłobek miejski.

Rodzice podkreślają przy tym, że takie rozwiązanie doprowadzi do osiągnięcia zamierzonych przez miasto celów, zaoszczędzi gminie wydatków na adaptację budynku żłobka na jego potrzeby, a prowadzenie go przez stowarzyszenie nie będzie wiązać się dla niej z żadnymi dodatkowymi kosztami.

Czy tak się stanie? O tym przekonamy się za kilka tygodni, ponieważ rozmowy na ten temat trwają. Stowarzyszenie liczy na dobrą wolę władz miasta.